Pod znakiem wielkich rodów

ks. Tomasz Lis

publikacja 14.06.2011 07:34

Bliskość klasztoru benedyktyńskiego na Świętym Krzyżu i jego misyjne oddziaływanie sprawiły, że początki duszpasterstwa w osadzie związane były z działalnością mnichów.

Kurozwęki ks. Tomasz Lis/GN Kurozwęki
Parafia pw. św. Augustyna

Już w 1157 r. wybudowano pierwszą kaplicę, na której fundamentach stoi dzisiejsze prezbiterium kościoła w Kurozwękach. Osada znana była w średniowieczu, gdyż to z niej pochodził wspo­minany w kronice Anonima zwanego Gallem rycerz Dobko z Kurozwęk. W XV w. rodzina Kurozwęckich, będąca wła­ścicielami okolicznych dóbr, rozbudowała kościół, fundując nawę główną. - O tej fundacji świadczą herby Poraj-Róża umieszczone w wybudowanej części świątyni - tłumaczy ks. Jerzy Rybusiński, proboszcz parafii.

Zakonna przeszłość

Piotr z Kurozwęk w XV w. zaprosił do swoich włości ka­noników regularnych, którzy podjęli tutaj pracę duszpaster­ską. Było to za życia św. Stani­sława Kazimierczyka, który prawdopodobnie przebywał w konwencie kurozwęckim. Zakonnicy posiadali znaczną bibliotekę i prowadzili przy­klasztorną szkołę.

Pod znakiem wielkich rodów   ks. Tomasz Lis/GN W kościele przez wieki pracowali kanonicy regularni - Choć parafę formalnie erygowano dopiero w 1809 r., to jednak księ­gi chrzcielne zachowały się od 1645 r., co świadczy o prowadzo­nej przez zakonników działalno­ści duszpasterskiej - dodaje ks. proboszcz. Jednym z patronów kościoła jest św. Augustyn, według którego reguły żyli kanonicy regularni. Ciemnym okresem dla parafii była koń­cówka XVI w., kiedy ówcześni właściciele Kurozwęk, Lanckorońscy, przeszli na protestan­tyzm. Jednak wnukowie apostatów, chcąc zmazać winę przodków, ufundowali boczną renesansową kaplicę pw. Pięciu Ran Chrystusa, z unikatowym obrazem przedstawiającym mękę Zbawiciela. By chronić parafian przed rozwijającą się reformacją, ufundowano i umieszczono w ołtarzu głównym obraz Matki Bożej Serdecznej Kurozwęckiej.

Gdy w połowie XIX w. ziemie te należały do Sołtyków, sprowadzono do Kurozwęk siostry Wincentego à Paulo do opieki nad chorymi w ufundowanym szpitalu. Siostry obecne są tu do dziś, sprawując opiekę nad starszymi w Domu Pomocy Społecznej, gdzie przebywa 152 podopiecznych.

Słynne bizony

Dziś Kurozwęki słyną ze specyficznego miejsca, gdzie w środku Europy można zobaczyć stado prawdzi­wych bizonów. Rodzina Popielów, ostatnich przedwojen­nych właścicieli majątku ziemskiego, w odzyskanych pod koniec XX w. dobrach zorganizowała atrakcyjne turystycznie – można tu pobuszować w labiryncie z ku­kurydzy, zjeść kotlet z bizona i zwiedzić piękny pałac. – Z tym miejscem związana jest postać ks. Marcina Popiela, który zasłynął jako wielki społecznik i krze­wiciel myśli soborowej w Kościele lokalnym – dodaje ks. Rybusiński.

Uwagę wielu osób wjeżdżających do Kurozwęk przykuwa mała świątynia. – Ten kościół powstał jako wyraz wdzięczności za ocalenie od epidemii i nasi przodkowie poświęcili go św. Rochowi. Mimo że kilka lat temu skradziono figurę świętego, to czynimy po­wolne starania, aby go odrestaurować. Dziś przy tym filialnym kościele odprawiane są coroczne modlitwy o urodzaje – powiedział pan Stanisław, wskazując za­bytkowy kościółek.                               

Zdaniem proboszcza, ks. Jerzego Rybusińskiego „mimo że dziś pałac kurozwęcki stał się dużym centrum turystycznym dzięki przedsięwzięciu rodziny Popielów, to jednak dużo osób zachodzi, by podziwiać piękno wnętrza parafialnej świątyni. W ostatnich latach, jeszcze za mojego poprzednika, zostało odnowione wnętrze kościoła. Pozostała kaplica pięciu ran Chrystusa, która wymaga dużych nakładów. Parafianie utrzymują się z pracy w okolicznych miasteczkach, wielu pracuje też w DPS i przy obsłudze turystów w pałacu.

Martwi zbyt duża obojętność religijna znacznej części parafian. Niepokoi mnie coraz większa ignorancja w kwestii wiary wśród młodych. Trzeba żywić nadzieję, że będzie lepiej. Cieszy stała liczba ministrantów, siostry szarytki prowadzą grupę Dzieci Maryi, powstaje legion Maryi, z którym wiążę duże nadzieje ożywienia duszpasterstwa. Bardzo aktywnie na rzecz parafii działa stowarzyszenie przyjaciół Kurozwęk, dzięki któremu udało się zrealizować wiele planów materialnych przy parafii.

Obecnie zabezpieczamy i odnawiamy kościół św. Rocha, jak również przymierzamy się do prac konserwatorskich w kaplicy lanckorońskich. W duszpasterskich planach chcemy ożywić kult Miłosierdzia Bożego, który tak bardzo rozwinął bł. Jan Paweł II”.