Wzgórze świątynne

ks. Mariusz Rosik

publikacja 17.07.2011 06:36

Miejsce, w którym stanęła islamska bożnica, nie jest przypadkowe. Zawierać ma przesłanie, iż judaizm i chrześcijaństwo to dwie niedoskonałe poprzedniczki religijne islamu.

Jerozolima   Roman Koszowski /GN Jerozolima
Kopuła Skały nad Murem Płaczu
Podobno kalif Abd al-Malik, budując Kopułę Skały, pragnął wszczepić onieśmielonym pięknem chrześcijańskich kościołów muzułmanom poczucie dumy. Właśnie dlatego zadbał o matematyczne proporcje architektoniczne meczetu.

Miejsce, w którym stanęła islamska bożnica, nie jest przypadkowe. Zawierać ma przesłanie, iż judaizm i chrześcijaństwo to dwie niedoskonałe poprzedniczki religijne islamu. Złota kopuła wznosi dumnie swą głowę nad Murem Płaczu, jedyną pozostałością świątyni zniszczonej przez rzymskie oddziały w 70. roku, a także w pobliżu miejsca ukrzyżowania Chrystusa.

Ta wyjątkowa lokalizacja, która pozwala na spotkanie się w jednym miejscu wyznawców trzech wielkich religii monoteistycznych, naznaczona jest znamiennymi śladami historii. To tu Abraham miał złożyć Izaaka w ofierze, a później Mahomet - jak wierzą muzułmanie - być wzięty do niebios. To tu anioł miał wymierzyć Dawidowi karę za dokonanie - wbrew woli Boga - spisu ludności. To tu Salomon postawił przybytek Pański. To tu przez dziesięć wieków, aczkolwiek z przerwami, składano codzienne i świąteczne ofiary. To tu wreszcie przybywał Jezus z uczniami przy okazji świąt pielgrzymich.

O Syjonie, na którym stała świątynia, prorokował Izajasz: „Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pana stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki”. Wyrocznia ta spełnia się i dziś. Jednak prorok nie spodziewał się zapewne, że wzgórze świątynne wystrzeli w niebo nie salomonową budowlą, lecz złotą kopułą meczetu.