Kapsuła czasu

ks. Roman Tomaszczuk

publikacja 29.09.2011 07:31

Tutaj czas się zatrzymał - dlatego tak blisko jest stąd do szczęśliwego dzieciństwa.

Kapsuła czasu ks. Roman Tomaszczuk/GN Muzeum Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego

To miejsce powstało dzięki nie­zwykłej pasji Euzebiusza Gila, który zakochany w kulturze ludo­wej, nie chciał się zgodzić, by dzie­je wsi Pogórza Sudeckiego zginęły bezpowrotnie w sztafecie pokoleń. W 1984 r. przekonał on władze Mu­zeum Regionalnego w Wałbrzychu do projektu utworzenia skansenu, w którym znajdą swą przystań za­bytkowe, drewniane i reprezenta­tywne dla regionu budynki miesz­kalne i gospodarskie.

Zaskoczeni wspomnieniami

Zwiedzający skansen przyjeżdżają tu jak do zwykłego muzeum. Pewnie dlatego stają jak zaczarowani, gdy wchodzą do kolejnych  pomiesz­czeń kuźni, zajazdu, wiatraka, stodoły czy chałup. Zapach i widok poszczególnych eksponatów ma niezwykłą moc. - To, co tak bardzo przemawia do mnie, to po­wracające wspomnienia z dzieciństwa - wyznaje Katarzyna Korobielka, kudowska kuracjuszka z Pomorza. – Szczególnie tego spędzonego na wsi, w domu ro­dzinnym - dodaje. Okazuje się bowiem, że zarówno nie­mieccy, jak i polscy chłopi stosowali podobne rozwiązania ułatwiające codzienną pracę i wy­poczynek.

Piec chlebowy, fajerki, żeliwne garnki, szatkownica, waga, ko­łowrotek, krosna - sło­wem sprzęty, bez których nie było żadnego gospo­darskiego domu. Wystawy przekonują także o różnicach między za­awansowaniem cywilizacyj­nym niemieckich i polskich gospodarzy. - Nie podej­rzewałam nawet, że w XIX czy na początku XX w. używano tak skomplikowanych ręcznych młynków czy pralek – przyznaje kuracjuszka.

- Oczywiście, do pieczenia chleba -uśmiecha się Andżelika Ryczko, pracująca w mu­zeum. - Ale piosenka nie opowiada o naszym pieczeniu, bo w każdą sobotę mamy wielu chętnych do udziału albo przynajmniej do oglądania kolejnych etapów wyrabiania cia­sta i pieczenia chleba - zapewnia i prowadzi do chałupy, w której wszystko się odbywa. Zapach zakwasu chwyta za serce i każe wielu zwiedzającym przy najbliż­szej okazji wziąć udział w miste­rium chleba. Tymczasem warto wybrać się do Pstrążnej na Cepowisko. Praw­dziwe młócenie, mielenie ziarna i spontaniczna radość ze żniw są do­stępne dla każdego. A dożynkowe dziękczynienie za plon celebrowane w klimacie skansenu robi napraw­dę niezwykłe wrażenie.

- Organizujemy także specjalne pokazy sztuki kowalskiej, ponieważ dysponujemy autentyczną kuźnią, która zresztą była zaczątkiem skansenu - wspomina Andżelika Ryczko. - Właściwie przez cały rok zapraszamy na poszczególne święta, obchody, pokazy związane z pracami rolniczymi i kalenda­rzem liturgicznym oraz wydarze­nia kulturalne (np. spektakle ope­rowe). Nasze muzeum w zależności od pory roku objawia swoje szcze­gólne, zapadające głęboko w serce, oblicze - zachęca.

Zdaniem muzealnika

Marek Biernacki mówi: - Udało nam się ocalić od zniszczenia najbardziej wartościowe obiekty drewnianej zabudowy wiejskiej regionu; to spory sukces. Jednak nie chcemy być jedynie instytucją chroniącą materialną spuściznę poprzednich pokoleń. Dlatego umożliwiamy wszystkim chętnym przypomnienie sobie lub poznanie atmosfery towarzyszącej życiu na wsi. Cieszymy się, gdy nasi zwiedzający niemalże wzruszają się na wspomnienie swego dzieciństwa. Jesteśmy pełni nadziei, gdy młode pokolenie uczy się podziwiać nie tylko postęp, ale także to, co doprowadziło do współczesnych zdobyczy techniki. Wielu po wizycie w naszym muzeum potrafi docenić możliwości, jakimi dzisiaj dysponujemy i z szacunkiem myśli o swych dziadkach czy rodzicach, którzy wykazywali się nie tylko pomysłowością, ale i wielką cierpliwością oraz systematycznością w organizowaniu codzienności. Zresztą proszę się samemu o tym przekonać!

Zapraszamy

Codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10.00 do 18.00. Kontakt: ul. Pstrążna 14, Kudowa Zdrój, 74 866 28 43, skansen@kudowa.pl, www.skansen.kudowa.pl