GOSC.PL |
publikacja 03.09.2011 06:14
Z cegły fabryki w Zebrzydowej wybudowano m. in. dworzec metra Jannowitzbrücke w Berlinie, rzeźnię miejską w Zagrzebiu, elektrownię w Cecheuta w Argentynie i niezliczoną liczbę budynków na Śląsku.
Teresa Sienkiewicz-Miś/GN
Opole
Budynek szkoły z przełomu XIX i XX wieku przy ulicy Książąt Opolskich
Historia cegły ma kilkutysiącletnią tradycję i jej początki sięgają starożytnej Mezopotamii. Tym stwierdzeniem rozpoczynają opowieść o cegle Śląska Opolskiego, znanej już w XIII wieku, autorki wystawy Elżbieta Wijas-Grocholska i Marcelina Jasińska.
Ekspozycja dotyczy różnorodnych obiektów z czerwonej cegły z przełomu XIX i XX wieku. Tak jak poprzednie wystawy z cyklu „Architektura wsi Śląska Opolskiego”, cieszy się ona dużym zainteresowaniem. Dział Architektury Ludowej Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu, kierowany od 1994 roku przez mgr Elżbietę Wijas-Grocholską, prowadzi od lat badania terenowe dotyczące murowanej architektury opolskiej wsi i popularyzuje je w licznych wystawach tematycznych jak: „Budownictwo dawniej i dziś”, „Drzwi wiejskie”, „Lauby”, „Gible”, „Bramy wiejskie”, „Cegielnie na Śląsku Opolskim”, „Wieś opolska na przestrzeni wieków”, „Dawna architektura wsi opolskiej”, „Dachy wsi opolskiej”.
Glina daje czerwień
Duża zawartość tlenków żelaza w glinie wydobywanej na Opolszczyźnie po wypaleniu daje piękny czerwony kolor. Stąd do dzisiaj przetrwała czerwień dachów i murów wielu budynków, mimo upływu czasu. - Czerwień daje energię, siłę, życie, bo rodzi się z czterech żywiołów: powietrza, ognia, wody i ziemi. Szkoda, że dzisiaj panuje moda na czarne i szare kolory w budownictwie, one, tak jak beton, nie są życiodajne, zagłuszają, tłumią, nie dają energii - uważa kustosz Elżbieta Wijas-Grocholska. Dlatego warto zachować to, co spotykamy na wsiach i w miastach Opolszczyzny.
Wiele doskonale zachowanych budynków powstało w czasach, gdy ręcznie wyrabiane cegły zostały zastąpione przez inne, bardzo dobre gatunkowo, produkowane w zmechanizowanych cegielniach. Były one tak dobre i znane w Europie, jak największy na Śląsku zakład wyrobów glinianych i cegły w Zebrzydowej (Siegersdorfer Werke Friedrich Hoffmann) założony przez Fryderyka Hoffmanna w 1872 roku. Z cegły z tej fabryki wybudowano między innymi: dworzec metra Jannowitzbrücke w Berlinie, rzeźnię miejską w Zagrzebiu, elektrownię w Cecheuta w Argentynie i niezliczoną liczbę budynków na Śląsku.
W połowie XIX wieku materiały budowlane produkowało 180 cegielni, a największy rozwój przemysłu cegielnianego na Śląsku nastąpił na przełomie XIX i XX. W roku 1907 cegłę produkowały 303 przedsiębiorstwa, a zatrudnienie w nich w porównaniu z rokiem 1860 wzrosło trzykrotnie. Ten fakt, łącznie ze wzrostem wydajności pracy związanej z wprowadzeniem pieców kręgowych, mechanicznej prasy ceglarskiej zastępującej formowanie ręczne i zastosowanie sztucznych suszarni, spowodował szybki wzrost produkcji.
Na Śląsku od 1756 roku na skutek zarządzenia władz pruskich niczego już nie budowano z samego drewna. Można było je łączyć z innymi materiałami budowlanymi, na przykład z cegłą, co dawało tak zwany pruski mur. Stąd popyt na cegłę dobrej jakości był ogromny. Gwałtowny rozwój przemysłu w sąsiednim zagłębiu górnośląskim zwiększał zapotrzebowanie na materiały budowlane. I nie tylko wielki zakład Fredricha Hoffmana produkował dziurawki, sitówki, licówki, fasonówki, radiały, klinkierówki. Wytwarzały je też setki mniejszych cegielni na terenach dzisiejszej Opolszczyzny m.in. w Popielowie, Szydłowie, Niemodlinie, Dobrzeniu Wielkim, Zielinie.
Nie tynkowano piękna
Budynki z czerwonej cegły nie musiały być tynkowane, bo były piękne. Ich ściany szczytowe pokrywała licówka (cegła glazurowana). Domy zdobione były wzorzystym układem cegieł szczególnie przy obramowaniach okien, drzwi, okienek strychowych i wnęk na postaci świętych. Na zdjęciach autorek wystawy możemy dokładnie prześledzić sposoby ozdabiania domów, kościołów, kaplic, zabudowań gospodarczych, ogrodzeń budowanych z cegły, a nawet znanych na Śląsku od połowy XVIII wieku haźli (hajzli lub haźlików).
Nie tynkowano też wielkich budowli wojskowych, koszar, fortów oraz fabryk powstających w tym czasie na Śląsku. Architekturę tych obiektów, jak podkreślają autorki wystawy, cechowała prostota i surowość formy, którą przejmowali też architekci budynków szkolnych, szpitalnych, kolejowych, a nawet zamożni inwestorzy, którzy zaczęli wykorzystywać ją do budowy domów mieszkalnych oraz reprezentacyjnych obiektów użyteczności publicznej.
Na wystawie możemy obejrzeć fotografie najbardziej charakterystycznych obiektów: czerwonych dworców i stacji kolejowych, a także, niestety powoli ulegających degradacji budynków pocztowych, jak na przykład w Starych Siołkowicach. Nyski budynek poczty łączy w sobie cechy budownictwa koszarowego z powstałym w tym czasie stylem zwanym eklektyzmem, korzystającym z elementów dekoracyjnych różnych epok. Podobnie ozdobione zostały hala targowa w Gogolinie czy budynek obecnej szkoły przy ulicy Książąt Opolskich w Opolu.
Kościoły i ogrodzenia
Wiele z imponujących obiektów sakralnych, jak na przykład kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Groszowicach, kościół św. Matki Boskiej Bolesnej w Tułach czy poewangelicka świątynia w Kup (wszystkie pokazano na wystawie) wybudowano w stylu neogotyckim - budowle te zachowały się w doskonałym stanie. Wiele z nich ma ogrodzenia wykonane z cegły, które same w sobie stanowią ciekawą formę architektoniczną. Podobnie wyglądały ogrodzenia gospodarstw, domów. Od końca XIX wieku budowano bramy wjazdowe z cegły fabrycznej nietynkowanej w postaci pełnego lub ażurowego muru albo w postaci słupów z przęsłami wykonanymi ze sztachet lub metalu.
Po obejrzeniu wystawy „Rzecz o budynkach z czerwonej cegły na wsi opolskiej z przełomu XIX/XX wieku” z pewnością inaczej będziemy widzieć opolski pejzaż. Nasz wzrok będzie zatrzymywał się na czerwonych domach w Mechnicy, Reńskiej Wsi, Wrzoskach i w Zagwiździu. Zatrzymamy się z pewnością przy kapliczce w Domaszowicach wybudowanej na planie kwadratu, z wieżą i eklektyczną zewnętrzną dekoracją, czy przy remizie strażackiej w Popielowie.
Nie mniej interesującymi okażą się budynki gospodarcze, obory, gołębniki stodoły ozdobione gzymsami i pilastrami z nietynkowanej cegły czy nieliczne już budynki wykonane z muru pruskiego. Ale pospieszmy się, bo czas i ludzie robią swoje: - Budynki z czerwonej cegły, po stuletnim okresie ich istnienia giną z krajobrazu kulturowego Śląska Opolskiego z powodu ich starości, braku należytej konserwacji, utraty funkcji (dworce kolejowe), z powodu przestarzałych technologii (budynki przemysłowe) oraz ocieplania i otynkowywania ich z zewnątrz - piszą w katalogu wystawy Elżbieta Wijas-Grocholska i Marcelina Jasińska.