GOSC.PL |
publikacja 03.10.2011 07:47
Wielu z nich należało do elity kraju. Służyli wiedzą i talentami. Mieli wzniosłe idee i szlachetne cele, a swój majątek często przekazywali Kościołowi.
Joanna Sadowska/GN
Świątynia w Porębie Radlnej
To wotum rodziny Sanguszków za narodziny syna Romana
W 1845 roku do Brzeska przyjeżdża Jan Ewangelista Goetz. Razem ze wspólnikiem zakłada browar. Mając rękę do interesów, staje się, mówiąc współczesnym językiem, znanym biznesmen, ale nie tylko. To również filantrop, który ufundował szkołę i czynił starania o ustanowienie nowej parafii. To właśnie on jest fundatorem plebanii i neogotyckiego kościoła w Okocimiu.
Zasługi dla diecezji ma również urodzony w 1862 r. hr. Michał Rostworowski. Z rodzinnego domu wyniósł głębokie wychowanie religijne i wrażliwość na los drugiego człowieka. Mieszkając w Ostrowie Szlacheckim - wieś w powiecie bocheńskim - sprowadził do nowo wybudowanej szkoły franciszkanki Rodziny Maryi z Sambora. Z kolei w jego kaplicy pałacowej krakowscy jezuici często sprawowali Eucharystię.
„W 1925 r. wypełniając wolę męża, wdowa Rostworowska zapisała majątek (600 mórg) na Związek Młodzieży Przemysłowej i Rękodzielniczej prowadzony przez zakon Jezuitów z Krakowa” - czytamy w zapiskach Józefa Kuli, znajdujących się w Archiwum Diecezjalnym w Tarnowie. Jezuici powiększyli kaplicę i udostępnili ją wiernym. Kilka lat wcześniej hrabina przekazała również ziemię na plac pod budowę kościoła. Oddaną Kościołowi tarnowskiemu była też hr. Maria z Potockich Romerowa, urodzona w 1872 r., mieszkająca w Ociece. Z wielkim sercem pomagała chorym i ubogim. „Dbała również o kościół wyposażając w sprzęt liturgiczny i elementy sakralne oraz co tygodnia w świeże kwiaty” - pisze J. Bieniek. Spoczywa w miejscowej kaplicy cmentarnej.
Dom dla Boga i ludzi
Hrabia Adam Stadnicki urodził się w 1882 r. we Lwowie. Pochodził ze znanej i poważanej rodziny, a jego wujkiem był kardynał Sapieha, metropolita krakowski. Był oddany Bogu i ludziom - wspierał budowy kościołów w Nawojowej, Łabowej, Rytrze i Szczawnicy, a ludziom pomagał we wznoszeniu domów, rozdawał też drzewo ze swoich lasów. Zmarł niedługo przed swymi setnymi urodzinami, a uroczystościom pogrzebowym przewodniczył abp Józef Ablewicz.
W 1896 r. w Grzybowie rodzi się Franciszka Kalita. Pochodziła z zamożnej wielodzietnej rodziny. Miała siedmioro rodzeństwa, niestety wszyscy zmarli. Jako młoda dziewczyna chciała wstąpić do zakonu, ale ze względu na opiekę nad rodzicami marzenia swego nie spełniła. Po śmierci ojca razem z matką zamieszkała blisko kościoła w Apolinarych, dzisiejszych Wadowicach Dolnych. Dzięki temu mogła codziennie uczestniczyć w Mszy św., a ze sprzedanego gruntu złożyła znaczną ofiarę na remont organów w miejscowym kościele.
Oprócz hojności i otwartego serca Franciszkę charakteryzowała odwaga, o czym świadczy chociażby ukrywanie rodziny żydowskiej podczas II wojny światowej. Również m.in. dzięki jej staraniom we wsi zamieszały siostry służebniczki. Zmarła w 1981 r. w Boże Narodzenie.
Wotum za syna
Tarnów - serce diecezji - miał kilku darczyńców. Zanim jeszcze powstała diecezja, w XVI w. Jan Hetman Tarnowski prawdopodobnie ufundował klasztor bernardynek, a w tarnowskiej kolegiacie nagrobki. Również Sanguszkowie wspierali budownictwo sakralne.
– Do budowy kościoła bernardynów użyto, za zgodą Janusza Aleksandra Sanguszki, materiału rozbiórkowego z zamku tarnowskiego. Główną fundatorką kościoła była jego matka Barbara z Duninów Sanguszkowa, poetka, tłumaczka i filantropka – mówi Krzysztof Moskal. – W 1843 r. z inicjatywy księżnej Izabelli powstaje w Tarnowie Towarzystwo Dobroczynności dysponujące własnym domem ubogich, szpitalem i ochronką prowadzoną przez siostry felicjanki – dodaje.
Natomiast księżna Konstancja Sanguszkowa, ostatnia pani na Gumniskach, ofiaruje grunt pod kościół i dom dla księży misjonarzy w Tarnowie. Z fundacji Eustachego i wspomnianej Konstancji w Porębie Radlnej zostaje wzniesiony kolejny kościół parafialny. To wotum dziękczynne za narodziny syna Romana.