GOSC.PL |
publikacja 19.10.2011 07:45
Mówią o niej: jedyna w swoim rodzaju. Piękna, acz potężna i surowa. Zagadkowa, choć tysiącem oczu obejrzana.
ks. Radosław Dąbrowski/GN
Wnętrza podziemnych umocnień twierdzy fascynują miłośników historii
Od niedawna ma swoją cenę, ale wielomilionowa kwota odstrasza tych, co chcieliby ją mieć na własność. Historyczna Twierdza Modlin urzeka i magnetyzuje swoją historią.
Dziś poznamy bohaterkę, która opowieściami o swoich niesłychanych przejściach mogłaby obdzielić całą chorągiew spragnionych tajemniczości druhów podczas ogniskowych gawęd. I to nawet przez całe wakacje. Niestety jak na rasowe legendy przystało, dziś już nikt nie potraf przytoczyć ścisłych faktów, które kryją się za narracją wysłuchaną pod murami najdłuższego (to jeszcze fakt) koszarowca w Europie. Trzeba je opisać tak, jak chce duch tego miejsca. Resztę niech dopiszą historycy.
U styku rzek
Twierdza sprawdziła się w niejednej wojnie. Pierwsze umocnienia na styku Wisły i Narwi pojawiły się jeszcze w czasach potopu szwedzkiego. Miejsce to nabrało ściśle militarnego charakteru w czasach wojen napoleońskich. Podobno sam Bonaparte kazał wybudować nad wodą umocnioną ceglanym murem fortecę. Pierwsza legenda mówi o tym, że sam zaprojektował istniejącą do dzisiaj tzw. Redutę Napoleona. W dokumentach nie ma na to potwierdzenia.
ks. Ra dosław Dąbrowski
To ciągle najdłuższy w Europie koszarowiec
Teatr działań wojennych wepchnął wkrótce francuskie umocnienia pod władzę carskiej Rosji. Car Mikołaj I nie pożałował rubli na rozbudowę militarnego obiektu w tak strategicznym miejscu. Wkrótce Nowogieorgiewsk (nazewnictwo rosyjskie) stał się najpotężniejszym kompleksem umocnień, porównywanym do francuskiego Verdun.
Pierwsza wojna światowa nie zagroziła cytadeli w żaden sposób, ale podczas kolejnej wielkiej wojny obronna budowla pokazała swój pazur. Wojsko polskie uczyniło tu jeden z ważniejszych punktów oporu. Zginęło przy tym ok. 2 tys. naszych żołnierzy, ale twierdza broniła się niemal do samego końca kampanii wrześniowej.
Wiele epizodów nadaje się do oddzielnego opracowania, bo np. tarcza z żywych mieszkańców okolicy wykorzystana przez nacierający Wehrmacht to już nie tylko zasłyszana opowieść, ale fakt. To wymaga jednak osobnego opracowania.
Przewodnicy wiele mówią
Kiedy pozostaniemy jedynie w konwencji zarezerwowanej dla tego cyklu, szybko dowiemy się historii nieprawdopodobnych, którymi szafują przewodnicy modlińskich kazamatów.
A to o chłopcu, który podczas zabawy włożył rękę w wąską rozpadlinę, gdzieś między murami cytadeli, i ku swojemu zdziwieniu wyciągnął z dziury starodawny pistolet.
Innym razem będzie o tajemniczym tunelu wentylacyjnym na jednym z pól obok działobitni lub muru Carnota - trudno dociec. Kamera wpuszczona we wnętrze pokazuje, że są w środku skrzynie. Czy ze złotem, czy z amunicją - nie wiadomo, bo wejścia do tajnej komnaty nikt znaleźć nie może.
Obok tych mało wiarygodnych opowiadań są jednak i takie, które nie dają spokoju poszukiwaczom wrażeń i skarbów. I miłośnikom modlińskiej historii.
Tunel i carski żołd
Najbardziej poważną legendą wywołującą dreszczyk emocji jest ta o tunelu łączącym Modlin z Cytadelą Warszawską. Rzekomo zaczynał się pod cerkwią za murami twierdzy i przechodził pod Wisłą i Narwią na głębokości 10 metrów pod lustrem wody. Wielu wierzy w jego istnienie, choć technicznie trudno byłoby taki zbudować. Kilka osób twierdzi, że niegdyś do tego tunelu można było jeszcze wejść. Ta opowieść to gratka dla miłośników podziemnej eksploracji.
Miłośnicy skarbów natomiast, nawet z pogwałceniem prawa, szukają złota, rzekomo ukrytego gdzieś w pobliskich fortach. Wiadomo o nim tylko tyle, że stanowił żołd rosyjskich żołnierzy, ale w zawierusze I wojny nie został im wypłacony. Sytuacja strategiczna zmusiła władze do ukrycia 150 kg rubli w złocie gdzieś w pobliżu fortecy. Do dzisiaj nikt tego nie odnalazł.
Pytań pozostaje bez odpowiedzi jeszcze wiele. Co zawiera akt kapitulacji Twierdzy Modlin z 1939 r. znaleziony niespodziewanie w Świętokrzyskiem? Ilu ludzi i gdzie spoczywa jeszcze na terenie fortów? Kto chodził tajnymi tunelami, których dziś nie można już znaleźć? Jakie niespodzianki kryje III fort w Pomiechówku, który hitlerowcy uczynili największym obozem śmierci na Mazowszu?
Czytelniku wybacz. Twierdza Modlin ma więcej do powiedzenia, niż można zmieścić w tej „zasłyszanej historii”, opisanej nawet na całej stronie.