Wydaje nam się, że sporo wiemy o hinduizmie. Swego czasu nawet wyznawcy Kryszny byli w Polsce bardzo popularni. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że nasza wiedza nie wykracza poza stereotypy.
Co tak naprawdę wiemy o hinduizmie? Że jego wyznawcy to najczęściej wegetarianie. To nie jest dużo. Często nie zdajemy sobie sprawy, że to nie jedna religia, a zbiorcze określenie grupy kilkunastu tego typu zjawisk.
Na rynku księgarskim pojawia się właśnie książka Heinricha von Stietencrona „Hinduizm”. Autor – profesor indologii i religioznawstwa porównawczego – opisuje tytułowe zjawisko w całym jej bogactwie.
Książka w największej mierze skupia się na historii religii hinduskich. Jej pierwsze dwa rozdziały dotyczą kształtowania się tychże. Pierwszy – pierwotnych zrębów, początków. Drugi – dwóch największych odłamów, Wisznuizmu i Śiwaizmu. Ostatni ukazuje ostatnie dwa wieki kiedy religia ta stała się ważnym czynnikiem spajającym tożsamość narodu hinduskiego. Pokazane zostaje również jak przemiany społeczne, polityczne, ekonomiczne i kulturowe wpływały na aktualny stan hinduizmu.
Wiedza jaką książka niesie jest ogromna. Choć samo wydanie jest niewielkich rozmiarów. Jednak mając formę niemal skryptu akademickiego wiele treści zawiera. Jeśli czytelnik pozwoli sobie na choćby chwilową utratę koncentracji na początku lektury, wtedy opis historii i przemian wierzeń Hidusów sprawi mu mało satysfakcji, a dużo trudności. Bogactwo nazw, imion, proroków jest trudne do opanowania. Warto jednak je przyswoić. Autor pokazuje również jak od wieków silnie połączone są w rejonie Półwyspu Indyjskiego tożsamość etniczna, kulturowa i religijna. Hinduizm bardzo długo dla ludności miejscowej był „anty-islamem”. Spajał ludność gdy władza zwierzchnia należała do islamskich najeźdźców. W historii Polski znajdziemy podobne sytuacje.
Pomimo wielkich przemian politycznych w tamtym regionie pewne zjawiska nie uległy zmianie. Współczesny spór o Kaszmir, pomiędzy muzułmańskim Pakistanem a Indiami, to dalekie echo, „dzisiejsza faza” trwającego od wczesnego średniowiecza konfliktu. Poza politycznym ma więc on i religijne znaczenie.
Podobnie niezmienna jest w wielu miejscach wiara w bóstwa ludowe, miejscowe. Autor wiele z nich wymienia. Według wierzeń zamieszkują one pola, lasy, czasem miejsca rzadko przez ludzi uczęszczane. Oddawanie im czci ma zapewnić ich przychylność, a co najmniej zmniejszenie chęci i możliwości szkodzenia. Sposób składania próśb i ofiar również zostaje opisany. To wszystko pomimo faktu iż każde poszczególne wierzenie wchodzące w skład Hinduizmu jest samo w sobie monoteistyczne. W zależności od nurtu inny Bóg jest tym najważniejszym. Wybór zaś zawsze jest teologicznie uzasadniony. Przypomina to iż żadnej spośród wielkich religii nie udało się z terenów swojego oddziaływania, panowania całkowicie usunąć rytuałów pogańskich. A przecież jak pisze profesor von Stietencron „właśnie owa wielość sprawia, że wyłaniający się obraz jest tak niezwykle fascynujący. W sumie bowiem owe elementy tworzą jeden obraz. Jest to jednak obraz nie jednej religii, lecz jednej kultury (przyp. autor.), która pozwala poznawać różne poglądy religijne, nie wywołując przy tym konfliktów”.
Po tej lekturze każdy przekona się jak powierzchowną miał wiedzę na temat hinduizmu. Tym samym jak powierzchowne były jego sądy. Naprawdę warto tę wiedzę pogłębiać. Książka ta będzie w tym wielce pomocna.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...