publikacja 20.04.2011 07:48
Obrazy są dziełem Józefa Mehoffera. Przed nimi często modlił się kard. Karol Wojtyła.
Kopie stacji tej niezwykłej drogi krzyżowej, które znajdują się w krakowskiej bazylice franciszkanów, powstają w Radomiu. Nad ich realizacją pracuje Janusz Pulnar, emerytowany dyrektor muzeum im. Jacka Malczewskiego. – Józef Mehoffer był uczniem Jana Matejki. Razem z nim kunszt artystyczny pod okiem wielkiego mistrza szlifowali Stanisław Wyspiański i radomski malarz Jacek Malczewski. Józef odniósł wielkie sukcesy artystyczne. Jego projekt witraży do katedry w szwajcarskim Fryburgu to dzieło, które pod względem walorów artystycznych można zestawić z architekturą kościoła Sagrada Familia w hiszpańskiej Barcelonie, autorstwa wielkiego wizjonera Gaudiego – mówi Janusz Pulnar.
Mehoffer współpracował ze Stanisławem Wyspiańskim przy realizacji polichromii Jana Matejki w kościele Mariackim w Krakowie, tworzył polichromię skarbca wawelskiego i polichromię sklepienia katedry ormiańskiej we Lwowie. On też zaprojektował witraże katedry łacińskiej w tym mieście. Nad stacjami drogi krzyżowej, które obecnie znajdują się w krakowskiej bazylice franciszkanów, pracował długo. Ich malowanie rozpoczął w 1933 r., a zakończył 13 lat później, już po wojnie.
– Józef Mehoffer to mistrz nastroju, doskonale operujący światłem i kolorem – mówi Janusz Pulnar ks. Zbigniew Niemirski/GN
– Gdy dowiedziałem się, że w Biłgoraju, w diecezji zamojsko-lubaczowskiej, rośnie kościół, który zostanie dedykowany bł. Janowi Pawłowi II, zaproponowałem ordynariuszowi, bp. Wacławowi Depo, naszemu rodakowi, umieszczenie w tej świątyni kopii właśnie tej niezwykłej drogi krzyżowej. Chętnie przystał na ten pomysł. I tak to się zaczęło – mówi Janusz Pulnar.
I trzeba tu dodać, że całym sercem pomysł ten poparł ks. prał. Józef Flis, proboszcz macierzystej parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Biłgoraju, budowniczy filialnej świątyni pw. bł. Jana Pawła II.
– Ks. Józef nie ponagla, choć chciałby mieć te obrazy na dzień poświęcenia nowego kościoła. A nie jest to łatwe. Każdy z czternastu obrazów to płótno o wysokości ponad metr. Po namalowaniu trzeba je będzie oprawić w stosowne ramy. Nad malowaniem drogi krzyżowej Mehoffera pracuję od ponad pół roku, a poświęcam tej pracy szereg godzin każdego dnia. Chcę zdążyć – mówi pan Janusz.