Szacuje się, że dziś na Litwie i Łotwie jest około stu tysięcy czcicieli dawnych bóstw pogańskich.
W najnowszym numerze tygodnika „Przekrój” Stanisław Rajewski pisze o renesansie pogańskich wierzeń w krajach nadbałtyckich.
Odprawiane w noc świętojańską na Litwie i Łotwie obrzędy i rytuały do złudzenia przypominają te, które opisywał Józef Ignacy Kraszewski w „Starej Baśni”, a które niedawno, szczegółowo pokazała na kinowym ekranie Agnieszka Holland w „Janosiku. Prawdziwej historii”.
Jak czytamy w przekrojowym fotoreportażu, zatytułowanym „Czciciele ognia i słońca”: „szacuje się, że na Litwie i Łotwie jest około stu tysięcy czcicieli dawnych bóstw”.
W czasach ZSRR dla wielu mieszkańców tych krajów owe pogańskie rytuały miały być jedyną formą duchowości, choć ich renesans sięga tak naprawdę XIX wieku. Wtedy to romantyczni intelektualiści starali się za wszelką cenę odróżnić od Polaków-katolików i Prusaków-luteran, próbując budować litewską i łotewską tożsamość narodową m.in. na bazie wiary w bóstwa takie jak Gabija, Laima i Perkunas, czy też świąt zwanych Uzgavenes i Velines.
To ostatnie jest odpowiednikiem celtyckiego Halloween. 31 października „przesądni chłopi wykonywali pisanki i ofiarowywali je na cmentarzach zmarłym. Miało to chronić przed złymi duchami i zapewniać opiekę przodków” – pisze Stanisław Rajewski.
Więcej na ten temat w najnowszym „Przekroju”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…