Nie pomożesz człowiekowi, jeśli go nie poznasz
Na wystawie znalazło się 77 portretów i historii osób bezdomnych Justyna Zygmunt /Foto Gość

Nie pomożesz człowiekowi, jeśli go nie poznasz

Brak komentarzy: 0

Justyna Zygmunt

GOSC.PL

publikacja 06.10.2018 12:59

W opactwie oo. benedyktynów w Tyńcu odbył się wernisaż wystawy "Różnica" autorstwa Jacka Hajnosa OP.

Na projekt składa się 77 portretów i historii osób bezdomnych, poprzez które autor zaprasza widzów, by odkryć podobieństwo i niszczyć tytułową różnicę, która jest bardzo powierzchowna, bierze się z utartych schematów i strachu wobec tej grupy społecznej. Na wystawie można oglądać 1/3 prac.

Jak wyjaśnia Jacek Hajnos, pomysł na projekt zrodził się podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, w trakcie rekolekcji. - Pojawiło się we mnie pragnienie, by portretować tylko tych, od których ludzie odwracają wzrok. Na tych samych rekolekcjach odbyło się spotkanie z ks. Toszą z Domu Betlejem i z bezdomnymi, którzy opowiedzieli swoje świadectwo. To był dla mnie znak, że to pragnienie jest prawdziwe, więc zaryzykowałem: zamieszkałem tam trzy tygodnie, siedziałem trochę na ulicy, potem zapraszałem bezdomnych do siebie - powiedział dominikanin. Przez pięć lat przebywał z potrzebującymi, poznawał ich historie i powody, przez które znaleźli się na ulicy.

Bezdomni to nie tylko ci bez dachu nad głową. Są wśród nich również bezdomni mentalnie - mają gdzie mieszkać, wiodą pozorne szczęśliwe życie, ale czują się bardzo samotni. Są pozbawieni najbardziej podstawowej funkcji domu, jaką jest "oikos" - dom relacji. - Największym odkryciem po pięciu latach jest to, że bezdomność dotyka relacji. Dom to nie ściany, tylko ludzie. Na początku każdej z tych historii pojawiała się skaza na poziomie relacji; trudności w domu, rozwody, trudna relacja z Panem Bogiem, choroba i śmierć bliskich. To one w późniejszym czasie wpływały na kolejne decyzje, czyli etapy bezdomności domowej, które doprowadzały do wyjścia na ulicę - tłumaczy autor. O tym, że bezdomność to brak relacji, świadczy przykład człowieka, który po zaprzestaniu picia alkoholu i uzyskaniu domu socjalnego po ok. dwóch latach wrócił na ulicę, gdyż nie miał dla kogo się starać i żyć.

- Jeśli chcemy pomóc jakiejkolwiek osobie, a osobie bezdomnej szczególnie, to trzeba zbudować z nią relację. By poznać realne potrzeby danej osoby, musimy ją poznać. Inaczej nie jesteśmy w stanie odkryć, czego potrzebuje: może teraz potrzebuje terapii, domu materialnego, albo kogoś, z kim może dwa razy w tygodniu porozmawiać, opowiedzieć o swoich emocjach czy trudnych sprawach. To poznanie się powoduje, że stajemy się lustrem wobec siebie nawzajem - radzi J. Hajnos.

Wystarczą proste gesty: zainteresowanie się osobą, zapytanie o imię i co dzieje się w jej życiu. Dominikanin wspomniał też o sytuacji, w której odmówił mężczyźnie pożyczenia pieniędzy na piwo i zapytał go o imię. Mariusza zamurowało i rozpłakał się, gdyż od 10 lat nikt nie zapytał go o imię. - Drobne gesty mogą sprawić, że ten człowiek może na twoich oczach nawet zmartwychwstać i uwierzyć w siebie przez chwilę. Oni nie wierzą, że może być inaczej. To już jest taki etap degradacji wiary i nadziei, że dla nich ważniejsze niż wsparcie finansowe jest towarzystwo drugiej osoby - podkreśla.

Materiały użyte do stworzenia prac to odrzucone przedmioty - kartony znalezione na śmietniku, długopisy, zużyte pędzle i ołówki. Jeden z portretów był zrobiony na krajalnicy do mięsa. To pokazuje, że z mniej szlachetnych materiałów można stworzyć coś szlachetnego w postaci portretów.

Wystawie towarzyszy książka pod takim samym tytułem, w której znajdują się wszystkie portrety i historie. Dochód z jej sprzedaży przeznaczony jest na działalność Wspólnoty Betlejem, która skutecznie z bezdomnością.

Organizatorem wystawy są Fundacja "Chronić Dobro" oraz Wspólnota Twórców Chrześcijańskich "Vera Icon". Ekspozycję można oglądać do 30 listopada. Wstęp wolny.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..