publikacja 16.12.2021 00:00
Spod bajkowo oświetlonego piernikowego kościoła odjeżdża pociąg z czekolady. W oknach trzystu domków pachnących imbirem, goździkami i cynamonem grają pastelowe światła. Piętro wyżej, między gliwickim Rynkiem a Dzikim Zachodem, po 460 metrach torów pędzi 15 pociągów. Pomniejszony 25 razy świat kopalń, uliczek, jarmarku na Janowie tętni życiem.
Pierwsze wrażenie? Zapach! Obłędny aromat korzennych przypraw i cynamonu. Pracownicy Kolejkowa już się do niego przyzwyczaili, ale tym, którzy po raz pierwszy odwiedzają Miasto z Piernika, na sam widok bajecznie kolorowych domków leci ślinka… Tak musieli się czuć Jaś i Małgosia, gdy wygłodniali ujrzeli w gęstym lesie chatkę z piernika. Nic dziwnego, że rzucili się, by pałaszować pachnący korzennymi przyprawami domek. Dobrze, że tu jest barierka…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Mniam!