Na wystawie jedna z lalek Barbie przypomina Audrey Hepburn.
Na wystawie jedna z lalek Barbie przypomina Audrey Hepburn.
PAP/Leszek Szymański

Jaką twarz ma Barbie?

Barbara Gruszka-Zych

GN 07/2010

publikacja 21.02.2010 12:11

Lalka Barbie to ikona kultury masowej. Wielkooka, szczupła, wiecznie młoda, ale przecież bez twarzy.

Może dlatego francuska artystka Jocelyne Grivaud zaprojektowała kolekcję lalek Barbie, wcielających się w postacie ze świata mody i sztuki, które można oglądać na stronie www.barbiemamuse.com. Lalka Barbie jest tam matrycą, do której dodaje się szczegóły przekształcające ją w inne ikony kultury. Z tym, że poziomy kultur mieszają się ze sobą i tworzą miszmasz, charakterystyczny do zobrazowania upodobań naszych czasów.

Raz Barbie zamienia się w postaci z obrazów Vermeera, Ottona Dixa, Mana Raya, Picassa, René Margrite’a, a nawet w Wenus z Milo. Innym razem to Marylin Monroe, przypominająca wizerunek aktorki z kultowej grafiki Warhola, ale też Coco Channel, utrwalona na fotografiach z papierosem w ustach. Te wszystkie realne i wykreowane przez twórców postacie ekspozycji Grivaud niepokoją, a może denerwują powtarzalnymi kształtami Barbie. Coco Chanel-Barbie jest węższa w tali niż prawdziwa Coco zachowana na zdjęciach. Bo Barbie została wymyślona na postać doskonałą, czyli nijaką. Bez żadnych znaków szczególnych.

Dopiero postacie kultury, które udaje, starają się na chwilę oddać jej swoje twarze. Nie wiadomo, czy to tylko artystyczny chwyt marketingowy (teraz lalka może być jedną z najbardziej pożądanych kolekcjonerskich, designerskich błyskotek), czy przemyślana prowokacja. Pytanie o nasze zapatrzenie i przywiązanie do gładkiego ciała Barbie, które stało się nie tylko ulubioną zabawką dziewczynek, ale i symbolem piękna dla wielu dorosłych kobiet. Warto pamiętać, że Barbie została zaprojektowana w 1958 r. przez Ruth Handler i jest jedną z najlepiej sprzedających się lalek na świecie. Jej nazwa jest zdrobnieniem imienia córki projektantki – Barbary Millicent Roberts. Obok niej występują jeszcze Teresa – jej przyjaciółka oraz chłopak – Ken.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..