Sfotografować stu ludzi z kolejnych roczników to zatrzymać wiek. W „Kalejdoskopie śląskim” Grzegorza Lityńskiego każdy rok patrzy z portretu oczyma innego człowieka.
Lityński w swoim cyklu sportretował postacie charakterystyczne dla Śląska w jego historycznych granicach, od Goerlitz po Zaolzie. Nie zawsze znane z pierwszych stron gazet, ale warte, by się tam znaleźć. Fotograf wyszukał stu bohaterów urodzonych od 1919 do 2018 roku, żeby na zdjęciach pokazać, jak wielu zwykłych – niezwykłych żyło w tym czasie. Wystawa prezentowana w listopadzie w Oerlinghausen koło Paderborn, w Akademie am Tönsberg, założonej przez wysiedleńców z Dolnego Śląska po II wojnie światowej, ma dodatkową wymowę. Nawiązuje do losów mieszkańców związanych z tą ziemią.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wojenny melodramat, czyli… klasyka. Stary, dobry, sprawdzony patent na hit?