publikacja 28.07.2011 07:32
Na olsztyńskim zamku pojawił się nowy zarządca. Może nie taki do końca nowy, bo już kiedyś tu pracował - prawie 500 lat temu.
Który bardziej przypomina oryginał? Ten żywy czy ten od Matejki? Łukasz Czechyra/GN
Zawsze coś nowego
Warto mieć zdjęcie z Kopernikiem... Łukasz Czechyra/GN
Oprócz wystaw związanych z danym dniem podczas każdych odwiedzin zamku w programie przewidziane są takie atrakcje, jak własnoręczne bicie monety, druk na zabytkowej prasie, o konkursach plastycznych już nie wspominając. Dużym zainteresowaniem cieszy się również przymierzalnia strojów dawnych. Nie może też oczywiście zabraknąć spotkania z samym Mikołajem Kopernikiem, który oprowadza po swoich komnatach, opowiada o swoim życiu i wspomina pobyt na Warmii. Jak co roku w tę rolę wciela się Marian Czarkowski.
Kopernikowi klucze do zamku przekazał Janusz Cygański, dyrektor Muzeum Warmii i Mazur. Zapewnił on, że każde spotkanie będzie różniło się od poprzednich. - Nawet ci, którzy mieszkają w Olsztynie i będą chcieli odwiedzać nas w każdy czwartek, zawsze znajdą coś ciekawego, wyjątkowego – powiedział.
Plotki z dziedzińca
Renoma „Czwartków z Kopernikiem” jest już tak wysoka, że nawet bez zapewnień dyrektora muzeum mieszkańcy Warmii wiedzą, że warto wybrać się podczas wakacji chociaż jeden raz na zamek.
– Staramy się przychodzić tu co tydzień, to już właściwie taki nasz wakacyjny rytuał. Najpierw na zamek, a potem na lody na starówkę – mówi pani Magda z Olsztyna. – Chłopcy mają świetną zabawę, strzelają z łuku, wypatrują naszego bloku z zamkowej wieży, a przy okazji dowiedzą się ciekawych rzeczy. Ja z kolei spotykam koleżanki, więc możemy sobie chwilę porozmawiać – dodaje z uśmiechem. Na spotkania z Kopernikiem przybywają całe rodziny, wycieczki, są również dorośli, których fascynuje historia Warmii, a od kogo najlepiej ją usłyszeć, jeśli nie od dawnego mieszkańca i zarządcy tych ziem?