Czyli satyra w najlepszym tego słowa znaczeniu. I najlepszym wykonaniu zarazem. Bo w rolach głównych Julia Roberts i Tom Hanks, za kamerą Mike Nichols, a scenariusz autorstwa Aarona Sorkina.
Z płytami winylowymi w tle?
Jeden z większych filmowych hitów - a może wręcz hiciorów - lat ’90.
Streamingowej serialozie mówimy nie?
Jak to możliwe, że Natalie Portman nie otrzymała za ten film Oscara?
Czyli George Clooney i wielka polityka. Pytanie tylko, czy wielki film?
Nie do końca. Czyli raz jeszcze o duchach naszych przodków. Tym razem z bardziej artystycznej strony.
Gangsterskie kino społeczne?
No pewnie, że nie, imć panie Horacy.
A właściwie Elvis-show!