Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie kultura.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
- Patrzymy na ikonę i widzimy postacie, kolory, kształty, linie. Ale ikona ma prowadzić nas dalej, pod farby. Jeśli piszemy ikonę Jezusa, to przecież nie chodzi o to, by zrobić Jego „portret” na desce, ale żeby wejść w przestrzeń spotkania z Bogiem - tłumaczy Ewa Sielicka, która prowadzi w Koszalinie warsztaty ikonopisania.
W Koszalinie 12 adeptów ikonopisarstwa zgłębia tajniki warsztatu i uczy się wchodzić w głąb ikony. Zdjęcia: Karolina Pawłowska /Foto Gość
- Droga ikony i droga pielgrzyma mają wiele analogii. Przede wszystkim i tu, i tu chodzi o wejście z wiarą w niepewność. Oddanie się Panu Bogu - tłumaczy Roman Zięba, ikonopis, pielgrzym Bożego Miłosierdzia.
W ciągu sześciu wieczorów kilkunastu kursantów pisze ikonę Jezusa Pantokratora.
Warsztaty odbyły się w Katolickim Liceum Ogólnokształcącym im. św. Filipa Neri w Radomiu. Prowadzili je ks. Grzegorz Tęcza i Aleksandra Pabich.
11 osób ukończyło warsztaty ikonopisania III stopnia, które odbyły się w Radomiu. Ich tematem była ikona Bogurodzicy z Dzieciątkiem.
W skrzatuskim sanktuarium pod fachowym okiem Iwony Wszółkowskiej uczestnicy warsztatów tworzyli wizerunki Matki Bożej.
To więcej niż tylko kurs techniki. To podejście z Maryją pod krzyż, żeby kontemplować oblicze cierpiącego Jezusa - mówią adepci ikonopisarstwa ze Skrzatusza.
W diecezjalnym sanktuarium adepci ikonopisarstwa pracują nad rozwojem talentu i ćwiczą duszę.