„Kos” – kino pełne emocji
Film Pawła Maślony nie jest dziełem biograficznym. Występują w nim dwie autentyczne postaci, czyli Kościuszko i jego czarnoskóry adiutant, ale sama historia jest fikcyjna. To raczej pasjonująca, zrealizowana perfekcyjnie opowieść z przeszłości, w której znajdziemy sporo odniesień do współczesności.