Anna Świrszczyńska pisze bez patosu, że w czasie Powstania Warszawskiego „Była tylko dwojgiem rąk, co podają/ Rannemu basen”. W tym roku minęła 30 rocznica śmierci tej wybitnej, a za mało docenianej poetki.
Wchodząc do świątyni, nie można oprzeć się wrażeniu, że święci faktycznie przyglądają się nam z góry.
Anna Świrszczyńska pisze bez patosu, że w czasie Powstania Warszawskiego „Była tylko dwojgiem rąk, co podają/ Rannemu basen”. 30 września minie 30 rocznica śmierci tej wybitnej, a za mało docenianej poetki.
Chociaż scenarzysta i producent w wywiadzie dla londyńskiego „Timesa” zarzekali się, że nie mieli zamiaru realizować filmu katolickiego, to wchodzący dziś na nasze kinowe ekrany „Ludzie Boga” przeczą tej deklaracji.
Na pierwszy rzut oka skromny, niepozorny, modrzewiowy kościół, położony na skarpie, niczym nie zdradza piękna, jakie kryje w sobie. Nic więc dziwnego, że wielu turystów, którzy do niego wchodzą, przeciera oczy ze zdumienia.
Kolumnada zaprojektowana przez Neapolitańczyka, Gian Lorenzo Berniniego, biegnie wzdłuż obwodu Placu Świętego Piotra, tworząc dwa rozpostarte ramiona gotowe objąć świat. Jest to chyba najbardziej odpowiednie architektoniczne wyobrażenie Kościoła oraz miejsca, które jest jego siedzibą: Watykanu.
W 1700. rocznicę Edyktu mediolańskiego, który przyniósł chrześcijanom swobodę wyznawania swojej wiary w cesarstwie rzymskim, w Paderbornie otwarto wystawę „Credo – chrystianizacja Europy w średniowieczu”. Ta imponująca ekspozycja w trzech różnych muzeach Paderbornu nazwana została „epokową” i w pełni zasługuje na tę nazwę.
El Greco ważna postać w światowej sztuce: malarz, rzeźbiarz i architekt. Twórca za życia niedoceniany, obecnie jego prace warte są dziesiątki milionów euro. W polskich zbiorach malarstwa znajduje się tylko jeden obraz „Ekstaza św. Franciszka” z 1578 r.
O marsowym spojrzeniu i heroicznym sercu świętego z Niepokalanowa z reżyserem Michałem Kondratem rozmawia Joanna Jureczko-Wilk.
Czy ten film szkaluje Polaków? Nie wydaje mi się. Ale też nie jest arcydziełem. Bez wątpienia nie chwycił mnie za gardło.Trzeba jednak przyznać – także nie znudził.