Albo Amelia po przejściach.
Czyli ile można poświęcić dla góry.
Ostatnia, jak dotąd, ekranizacja powieści Nicholasa Sparksa.
Oscarowa rola Glenn Close i… znów skończyło się tylko na nominacji. Który to już raz w jej karierze?
Poruszający dokument o twórczości ks. Jana Twardowskiego oraz ludziach, którzy odnaleźli w jego tekstach oparcie i komentarz do własnego życia.
Wytworny, kostiumowy melodramat z wyższych sfer.
Czyli melodramat z dreszczykiem. Klasyczny, a z XXI wieku.
"To film zrobiony przez Ducha Świętego".
Czyli jak oni to robią?
Niby nic, a rewelacja. Tak podsumowało mi się ten film w notatkach nabazgrolonych tuż po jego obejrzeniu.