"Wałęsa. Człowiek z nadziei" w reż. Andrzeja Wajdy wchodzi dziś na ekrany kin. Główne role zagrali Robert Więckiewicz i Agnieszka Grochowska. "Prawdziwa opowieść o tym, jak udało się uciec do lepszego świata" - powiedział o filmie prezydent Bronisław Komorowski.
Kinowa biografia przywódcy Solidarności powstała na podstawie scenariusza Janusza Głowackiego. Lech Wałęsa został pokazany jako człowiek, który zmienił historię, a także od strony prywatnej - jako mąż, ojciec.
W filmie opowiedziano m.in. o pracy Wałęsy w Stoczni Gdańskiej i o tym, jak w sierpniu 1980 r. stanął na czele historycznego strajku, który doprowadził do powstania związku zawodowego "Solidarność". Pokazano okres internowania w Arłamowie, a także to jak w 1983 r. lider Solidarności otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla i jak w 1989 r. wygłosił pamiętne przemówienie w Kongresie USA. Jest też scena, w której Wałęsa podpisuje dokument o współpracy ze służbą bezpieczeństwa, robiąc to z obawy o własną rodzinę, zastraszany przez esbeków.
W rolę Lecha Wałęsy wcielił się Robert Więckiewicz, Danutę Wałęsę zagrała Agnieszka Grochowska. W obsadzie są też m.in.: Zbigniew Zamachowski, Maciej Stuhr, Mirosław Baka i włoska aktorka Maria Rosaria Omaggio (w roli Oriany Fallaci). Autorem zdjęć jest Paweł Edelman. Muzykę skomponował Paweł Mykietyn. Ponadto na ścieżce dźwiękowej filmu znalazły się m.in. utwory zespołów: Chłopcy z Placu Broni, Brygada Kryzys, Tilt, KSU. Za scenografię odpowiada Magdalena Dipont, za kostiumy Magdalena Biedrzycka, za charakteryzację Waldemar Pokromski i Tomasz Matraszek. Jako drugi reżyser pracował nad tym filmem Michał Piłat.
Producentem "Wałęsy. Człowieka z nadziei" jest Akson Studio, a jednym z koproducentów Telewizja Polska. Światowa premiera filmu miała miejsce 5 września na festiwalu w Wenecji. Uroczysta premiera polska odbyła się 21 września w Warszawie. Po zakończeniu obu projekcji publiczność uhonorowała Wajdę i Wałęsę owacją na stojąco.
ITICinema
"Wałęsa. Człowiek z nadziei" film - oficjalny zwiastun
"Niech te obrazy przypomną, że są w dziejach naszego narodu chwile, w których potrafiliśmy być razem" - napisał Wajda w liście odczytanym podczas polskiej premiery. Udział w uroczystym pokazie w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej uniemożliwiły reżyserowi kłopoty zdrowotne. W liście Wajda nazwał Wałęsę polskim bohaterem. Zaznaczył, że w filmie ukazane zostały piękne chwile z polskiej historii i że on jako reżyser czuł się w obowiązku przenieść je na ekran.
Bronisław Komorowski po premierze "Wałęsy. Człowieka z nadziei" powiedział o tym filmie: "Tworzyć on będzie nie tylko naszą wiedzę, a szczególnie wiedzę młodego pokolenia, o tych niezwykłych czasach, ale już dosyć odległych, (...) będzie także utrwalał nasze wewnętrzne przekonanie, że wszyscy jako naród powinniśmy być wdzięczni i okazywać wdzięczność Panu Bogu za to, że się udało, Lechowi Wałęsie, że potrafił w niełatwych sytuacjach znaleźć odpowiednio dobrą i odważną drogę".
"Ja będę wdzięczny Lechowi Wałęsie za to, że kierował tym wielkim, wielkim ruchem, w którym została cząstka mojej pamięci, mojego serca. Myślę, że wszyscy razem - i Lech Wałęsa, i ja również, wszyscy Polacy - powinni być wdzięczni Andrzejowi Wajdzie, za to, że taki film zrobił - film, który będzie i uczył dobrych emocji, i uczył ciekawej historii - o konkretnym człowieku, o całym pokoleniu, o Polsce" - mówił prezydent. "Ten film wywołuje - sądzę, że u wszystkich - emocje. U ludzi, którzy to przeżywali i współtworzyli pewnie dwa razy większe" - powiedział.
Minister kultury Bogdan Zdrojewski podkreślił, że Wajda pokazał "tę historię, z której tak często czerpiemy dumę, którą chcemy dzielić się ze światem". "To film nie tylko o człowieku z nadziei, ale - o nadziei samej w sobie" - dodał minister.
"Wałęsa. Człowiek z nadziei" jest polskim kandydatem do Oscara w kategorii obraz nieanglojęzyczny. To, czy ostatecznie otrzyma nominację do złotej statuetki okaże się 16 stycznia, gdy ogłoszona będzie lista nominowanych do nagród amerykańskiej Akademii Filmowej.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.