Mel Brooks to jeden z największych komików w dziejach kina. Wsławił się przede wszystkim brawurowymi parodiami najróżniejszych gatunków filmowych.
Za scenariusz „Producentów” - kpiny z broadwayowskich musicali – Brooks otrzymał w 1968 roku Oscara. Później obśmiewał jeszcze m. in. westerny, filmy science-fiction i kostiumowe superprodukcje. Jednak to „Młody Frankenstein” – czarno-biała wariacja na temat gotyckich horrorów zasługuje na miano szczytowego osiągnięcia w jego karierze.
Ów film z 1974 roku jest nie tylko histerycznie śmieszny, ale przede wszystkim fantastycznie sfotografowany. Zdjęcia autorstwa Geralda Hirschfelda nawiązują wprost do najwspanialszych zdobyczy niemieckiego ekspresjonizmu, a nie bez znaczenia jest także fakt, iż filmowcy kręcili „Młodego Frankensteina” w tych samych dekoracjach, w których ponad cztery dekady wcześniej powstawał kultowy „Frankenstein” z Borisem Karloffem w roli monstrum.
Pod względem formalnym to absolutny majstersztyk. Równie znakomicie prezentuje się obsada filmu. Gene Wilder, Marty Feldman, Madeline Kahn, Teri Garr, a nawet sam Gene Hackman w epizodycznej roli niewidomego pustelnika powodują, iż po latach ten film nadal bawi i ogląda się go z ogromna przyjemnością.
W 1995 roku Brooks spróbował raz jeszcze swoich sił w parodii klasycznego horroru. Wziął wówczas na warsztat historię wampira Draculi, którego zagrał znany z „Nagiej broni” Leslie Nielsen. Niestety, nie był to szczególnie udany powrót, a Brooks po porażce filmu wrócił do teatralnych musicali i wystawił wspomnianych wcześniej „Producentów” na Broadwayu.
Spektakl okazał się ogromnym przebojem, więc w Hollywood powstał film łączący fabułę scenicznej adaptacji z kinowym oryginałem z 1968 roku. Brooks natomiast błyskawicznie przerobił na musical także „Młodego Frankensteina”, który właśnie odbywa swoiste tournée po Stanach Zjednoczonych…
Młody Frankenstein - reż. Mel Brooks. Wyst: Gene Wilder, Marty Feldman, Madeline Kahn, Teri Garr. USA, 1974 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...