Powstało wiele ikon pokazujących scenę rozesłania uczniów. Zawsze na tych ikonach jest ich 70.
Tłum świętych mężów na tej ikonie jest tak wielki, że artyście wręcz trudno było ich pomieścić. Namalował ich więc tak, jakby siedzieli na widowni w kinie lub teatrze. W najwyższym rzędzie widać tylko fragmenty głów z nieodłącznymi aureolami. Na każdej aureoli znajduje się wypisane cyrylicą imię świętego.
Na samej górze widzimy Jezusa w asyście dwóch serafinów. Ikona ilustruje bowiem fragment Ewangelii według św. Łukasza, mówiący o rozesłaniu uczniów do miejscowości, do których zamierzał potem wybrać się Pan.
„Powiedział (…) do nich: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. (…) Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: »Przybliżyło się do was królestwo Boże«” (Łk 10,2.8-9). Widzimy więc chwilę, w której Zbawiciel zwraca się do uczniów i wyjaśnia im ich zadanie. A oni wyruszają… w naszym kierunku.
W Ewangelii czytamy, że tych pierwszych misjonarzy wyznaczonych przez Jezusa było 72. Tymczasem jeśli zadamy sobie trud i policzymy uczniów na reprodukowanej ikonie okaże się, że jest ich tylko 70. Czyżby autor ikony popełnił pomyłkę? Nie. W starożytnych rękopisach Pisma Świętego można się spotkać z obiema wersjami. W tradycji zachodniej przyjmuje się w zasadzie liczbę 72, natomiast w prawosławiu uznaje się liczbę 70. Kult „robotników wysłanych na żniwo” przez Jezusa jest we wschodnim Kościele bardzo duży. Ich wspomnienie prawosławni obchodzą 4 stycznia (według kalendarza juliańskiego). Powstało wiele ikon pokazujących scenę rozesłania uczniów. Zawsze na tych ikonach jest ich 70.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.