Po czteroletniej przerwie, jaka minęła od chwili ukazania się albumu "The Life Pursuit", dowodzona pewną ręką przez Stuarta Murdocha grupa Belle & Sebastian z Glasgow powraca na scenę ze swą siódmą płytą studyjną.
Zespół zawiesił działalność po bardzo wyczerpujących trasach koncertowych, co nie oznacza, że jego członkowie przez cały ten czas pozostawali bezczynni. Murdoch firmował zrealizowany z wokalistką Catherine Ireton projekt „God Help The Girl", który był jakby muzycznym scenariuszem filmu - opery, w którego nagraniu uczestniczyli członkowie B&S.
Naturalnie, w tym czasie powstawały też zręby albumu „Write About Love", który miał być kontynuacją „The Life Pursuit": nowym zestawem ujmujących melodii, nawiązujących do złotych czasów muzyki pop epoki swingującego Londynu, gdy modna młodzież w ciągu dnia okupowała Carnaby Street, a wieczorem bawiła się przy muzyce często już dziś zapomnianych zespołów w rodzaju The Move czy Dave Dee, Dozy, Beaky, Mick & Teach, ale też The Small Faces oraz importowanych z USA płytach z logo Tamla Motown. I tym razem za konsoletą usiadł producent Tony Hoffer i w efekcie tej współpracy powstał album, którego każdy utwór praktycznie mógłby znaleźć się na singlu.
ladysonja
Belle & Sebastian - Write About Love
Harmonie wokalne, w których na pierwszym planie są głosy Murdocha i Sary Martin osiągnęły doskonałość, w dwóch utworach gościnnie pojawiły się wokalistki Norah Jones („Little Lou, Ugly Jack, Prophet John") i Carey Mulligan („Write About Love"). Album „Write About Love" to konsolidacja brzmienia, stylu i maestrii Belle & Sebastian i jakkolwiek wszystkie utwory są wręcz nieprzyzwoicie melodyjne i natychmiast wpadające w ucho, dopiero po kilku przesłuchaniach można w pełni docenić bogactwo muzyczne płyty, jak i finezję rozwiązań wokalnych i instrumentalnych wypracowanych przez Murdocha. Doprawdy, warto było czekać te cztery lata.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...