Rain Man

Piotr Drzyzga

publikacja 03.12.2014 23:45

Dwóch palantów w samochodzie. Taki tytuł Dustin Hoffman i Tom Cruise nadali scenariuszowi podczas prac na planie „Rain Mana”. Nie tylko oni nie wierzyli w ten film.

Rain Man Dystrybutor: Imperial CinePix

Wielu scenarzystów i reżyserów próbowało zabrać się za tę historię, ale szybko rezygnowali. Dopiero Barry Levinson zobaczył w opowieści o znerwicowanym yuppie i jego autystycznym bracie coś więcej.

Wspólna podróż przez Amerykę dwóch bohaterów, którzy wcześniej się nie znali, ma baśniowy początek i baśniowe zakończenie.

Śmierć ojca powoduje, że osieroceni bracia wyruszają w świat. Nie błądzą jednak po magicznym lesie, a po bezdrożach Stanów Zjednoczonych. Finał filmu jest zaś taki, że młodszy z braci, Charlie (w tej roli Tom Cruise) – wcześniej myślący niemal wyłącznie o karierze i pieniądzach – odkryje w sobie uczucia i wrażliwość o jakie nikt go nie podejrzewał. Wszystko dzięki choremu, zamkniętemu w sobie, cierpiącemu na autyzm starszemu Raymondowi, którym przyszło mu się zaopiekować, choć przecież początkowo wcale tego nie chciał. Chodziło mu wyłącznie o majątek, który odziedziczył przebywający w zakładzie zamkniętym brat.

Dustin Hoffman jako znerwicowany, a czasem histeryzujący autysta przeszedł do historii kina. Po raz kolejny! Po kreacjach w "Absolwencie", "Małym wielkim człowieku", czy "Tootsi", jeszcze raz udowodnił, że jest aktorskim kameleonem. Rzecz jasna sporo czasu poświęcił na studiowanie zachowań osób cierpiących na autyzm, ale przecież nie tylko tym ujął publiczność i Akademię, która przyznała mu Oscara.

Hoffman uczynił swego schorowanego bohatera ludzkim. Jego dziwactwa i fobie, są dolegliwościami chyba każdego z nas. Może nie są one tak dokuczliwe, ale któż z nas nie ma mniej lub bardziej osobliwych przyzwyczajeń i prywatnych rytuałów, które irytują otoczenie, a może i przeszkadzają nam samym?

Barry Levinson stworzył niezwykły komediodramat, który mistrzowsko osadził w znanej od czasów "Easy Rider" konwencji kina drogi. Charlie podczas podróży z Raymondem odkrywa rzecz jasna swoje człowieczeństwo, ale zanim to nastąpi, rozszyfruje także szereg tajemnic z życia swojej rodziny, które z sekwencji na sekwencję coraz bardziej intrygują i wciągają widzów.

Poza Hoffmanem Oscary za "Rain Mana" otrzymali także reżyser, scenarzysta i producent. Film uhonorowano również Złotym Niedźwiedziem oraz nagrodą dziennikarz „Berliner Morgenpost” na Berlinale w 1989 roku.

***

Tekst z cyklu Filmy wszech czasów