Spotlight

Piotr Drzyzga

publikacja 20.02.2019 09:17

Ten nakręcony w 2015 roku przez Toma McCarthy’ego film porusza niezwykle trudną i przykrą tematykę. Mowa o pedofilii i próbach jej tuszowania w Kościele katolickim.

"Spotlight" mat. prasowy "Spotlight"
Okładka płyty DVD z oscarowym filmem

Bohaterami filmu są dziennikarze amerykańskiej gazety „The Boston Globe”, którzy zaczynają prowadzić śledztwo w tej sprawie. Ich kolejne odkrycia są przerażające, ofiar nadużyć wciąż przybywa, zaś "rozmiar tych dramatów jest ogromny" – jak swego czasu powiedział ks. Federico Lombardi.

Tzw. „filmów dziennikarskich” w historii kina było już wiele. Za arcydzieło uchodzą „Wszyscy ludzie prezydenta”, gdzie Robert Redford i Dustin Hoffman wcielali się w żurnalistów ujawniających słynną aferę Watergate. Czas pędzi jednak nieubłaganie i dziś tamten obraz z 1976 roku wydaje się być nieco statyczny, powolny, przyciężkawy. Inaczej ma się rzecz ze „Spotlight”.

Grani przez Rachel McAdams, Liev Schreibera, czy Marka Ruffalo dziennikarze częściej jednak pracują w terenie (prowadzą wywiady, spotykają się z ofiarami), niż przesiadują w redakcji i „wiszą” na telefonach, jak to miało miejsce w klasycznym filmie Alana J. Pakuli. Co ciekawe, podobny błąd popełnił niedawno także Steven Spielberg -  jego „Czwarta władza” to też w dużej mierze „film redakcyjny”, a więc, niestety, obraz raczej monotonny. McCarthy natomiast znalazł sposób, by pokazać niezwykle trudni i ważny temat, ale w taki sposób, by był maksymalnie atrakcyjny dla widza. Patrz relacje (napięcia, konflikty) między bohaterami - te są u niego znacznie bardziej ciekawe. Kluczową wydaje się być też kwestia temperamentów, którymi scenarzyści obdarzyli poszczególne, wiodące postacie.

KinoGalaktyka w Mielcu Spotlight - zwiastun pl

Tyle, jeśli idzie o formalno-artystyczną stronę filmu, zaś co do jego treści, to… "Biskup, który przenosi z parafii księdza - sprawcę wykorzystywania nieletnich, jest kimś nieodpowiedzialnym i z tego powodu powinien złożyć rezygnację (…) Wykorzystywanie to potworność, bo ksiądz jest wyświęcony po to, by doprowadzić dziecko do Boga, a on zamiast tego je zjada i w diabolicznej ofierze je niszczy (…) Dziękuję Bogu, że zostało to ujawnione; trzeba ujawniać nadal". To wszystko wypowiedzi na temat pedofilii papieża Franciszka, do którego zresztą, w czasie ceremonii wręczania Oscarów w 2016 roku, zaapelowano, by zwalczył tę plagę w Kościele.

Jak wiemy ów proces wciąż się toczy. Nie ma tygodnia (czasem nawet dnia), by w katolickich mediach nie pojawiały się nowe informacje na temat. W dużej mierze przyczynili się do tego dziennikarze „The Boston Globe”, którzy w 2003 roku otrzymali za swoje śledztwo (a właściwie liczne śledztwa) Nagrodę Pulitzera. Film McCarthy'ego otrzymał natomiast dwa Oscary – za najlepszy film i scenariusz.

*

Tekst z cyklu Filmy wszech czasów

TAGI: