Wojenny melodramat, czyli… klasyka. Stary, dobry, sprawdzony patent na hit?
Tysiąc młodych osób z katechetami obejrzało w teatrze muzycznym brawurowy spektakl o papieżu Polaku.
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.
Odwagi, to nie jest wcale bolesne.
Powiem więcej, to sprawia ulgę.
Decyzję podjęłam przed rokiem, po dojściu do wniosku, że nie zniosę dłuzej dziennikarskich narracji wcierających mi w mózg, co o czym mam myśleć.
Uwolnilam się zarazem od włączonego na okrągło pożeracza prądu, od powrotu z pracy do późnej nocy - w niczym nieuzasadnionym oczekiwaniu, że a nuż coś ważnego albo mądrego tam dadzą.
Było to czekanie na Godota, bo nigdy nie dawali.
Najtrudniej przyszlo mi rozstanie z samym operatorem, który , po zaplaceniu mu wszystkich zastrzezonych umową kwot z tytulu przysługującego mu okresu wypowiedzenia ( po trzech miesiącach od rozwiązania umowy ) zażądał ode mnie - strasząc mnie windykatorem (!) - kwoty 15 (!) ZLP.
Co potraktowałam jako probę wyłudzenia ode mnie kwoty, o którą nie warto się spierać.
Po zażądaniu historii wplat i uzasadnienia wycofał się ze swoich roszczeń.
Kroku swojego nie załuję, warto było.
Informacji szukam gdzie chcę, więcej wiem i nie denerwuję się przy tym jak wtedy, gdy byłam skazana na to, co mi zapodadzą dziennikarskie tuzy z maistreamowych telewizorni.
Przy okazji eksploracji internetu mam lepszy dostęp do kultury i więcej czasu na poszukiwanie i cieszenie się tym, co naprawdę piękne.
Zachęcam, wyrzucenie telewizora to czysty zysk.
A co do filmów dobrych, polecam programować je w nagrywarce, jeśli, w niej jest dysk o dużej pojemności jak w komputerze. Poza tym w moim komtputerze mam kartę do kablówki i też w nim mogę programować interesujące pozycje.
Nie warto wyrzucać telewizora... :-)