Dziesięć lat temu w księgarniach pojawiła się „Miłość nas rozumie” – publikacja zbierająca teksty księdza Józefa Tischnera, dotyczące roku liturgicznego. Wydawnictwo Znak postanowiło wznowić ten tytuł, uzupełniając go m.in. o cztery dodatkowe, mało znane teksty.
Wojciech Bonowicz, który dokonał wyboru zamieszczonych w książce artykułów, stwierdził, iż powstała ona z potrzeby „bardziej świadomego przeżywania roku liturgicznego (…) Główne święta kościelne wciąż stanowią bardzo ważny element nie tylko polskiego życia religijnego, ale i polskiej obyczajowości.
Z drugiej jednak strony treści niesione przez nie i przez poszczególne okresy roku liturgicznego wymagają stałego rozjaśniania i pogłębiania”. Przywołuje także słowa Benedykta XVI, który będąc jeszcze kardynałem widział w świętach swoiste obrazy nadziei.
O nadziei pisze rzecz jasna także ks. Tischner. W części poświęconej Uroczystości Wszystkich Świętych pochyla się nad ośmioma błogosławieństwami. „Człowiek błogosławieństw to człowiek wezwany do nadziei” – zauważył autor, zaznaczając jednocześnie, że to właśnie „błogosławieństwa odsłaniają przed nami naszą teraźniejszość i naszą przyszłość”.
W „Miłość nas rozumie” pojawiają się m.in. pielgrzymujący Odys i Abraham, piszący o wyprawach krzyżowych Hegel, czy też biblijny król Sennacheryb, nazywany przez dzieci, które Tischner uczył w podstawówce religii, królem Senna Ryba. Sporo tutaj także wskazówek i mądrości, które mają nam pomóc wyrwać się z egoizmu, uświadomić sobie, że najczęstszą ofiarą jest służba najbliższym, a najgłupszym grzechem zawiść.
„Kiedy ufasz Bogu, to tak, jakbyś zyskiwał nad Nim władzę” – przekonywał ks. Tischner Janusza Poniewieskiego w zamieszczonych w książce „Rekolekcjach z mistrzem Eckhartem”. Czy przekona także i nas?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...