27 października 2011 r., godz. 17.25 Asyż
– To zdjęcie zrobiłem w dniu, w którym zmarła moja Mama. O jej śmierci dowiedziałem się z telefonu kilka godzin wcześniej. Byłem w środku pracy, na spotkaniu międzyreligijnym w Asyżu. Ciężko pracować w takiej chwili, trudno skupić się na szukaniu kadru. Tak się w pewnym momencie złożyło, że mogłem z fotoreporterami przejść w inne miejsce. To podczas pielgrzymek papieskich nie zawsze jest możliwe, bo jak wejdziesz do sektora dla fotoreporterów, to już tam musisz tkwić. Cała grupa poszła jeszcze dalej, a ja przystanąłem w miejscu, z którego miałem dobry widok. Jakoś się udało, że służby porządkowe nie zwróciły na mnie uwagi. Nagle zauważyłem kilkanaście gołębi, które wypuścili ojcowie franciszkanie. Jeden z nich usiadł na czyjejś ręce, dokładnie między Benedyktem XVI a mną. Fotoreporter musi być o odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu. Decyduje przypadek lub... Boża Opatrzność. Może Mama też miała z tym coś wspólnego?
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W piątek na ekrany kin wejdzie polsko-kanadyjski film "Przysięga Ireny".
„Życie. Moja historia w Historii”, dziś ma w Polsce swoją premierę.