Katolik, wnuk jednego z najlepszych w regionie wydawców miał być księdzem. Został malarzem. Wystawa „Hans Franke – malarz z Bystrzycy Kłodzkiej”.
Tomasz Nowicki z nieukrywaną dumą oprowadza po wystawie malarstwa Hansa Franke. Jako historyk sztuki patrzy na płótna olejne, grafiki, akwarele i rysunki jako świadectwo inspiracji, drogi życia i wiary autora. A Hans Franke pozwala się czytać, zaprasza wręcz do wędrówki po swoim świecie. Płótno po płótnie, rok za rokiem, temat za tematem – z Bystrzycą Kłodzką swego dzieciństwa w tle.
Stąd aż do Freiburga
Chociaż był dziedzicem znanego i szanowanego w regionie księgarza i wydawcy, Paula, jako dziesięciolatek wyprowadził się z Bystrzycy Kłodzkiej do Kłodzka. Emma – matka, młoda wdowa – uznała, że jej dzieci powinny mieć dostęp do edukacji. Pragnęła, by pierworodny został księdzem. Był rok 1902.
Hans był inteligentnym uczniem, więc naukę kontynuował we Freiburgu, gdzie dostrzeżono w nim talent malarski. Jego fascynacja sztuką wygrała z powołaniem do kapłaństwa (o ile je miał on sam, a nie jego matka). Jednak otwartość na Boga zaowocowała później mnóstwem realizacji dla Kościoła (m.in. 23 ołtarze – w tym dwa do kaplic liniowców pływających do USA).
KS. ROMAN TOMASZCZUK Wiele dzieł inspirowanych jest motywami religijnymi Na stałe osiadł we Freiburgu, tam się ożenił, tam cieszył się uznaniem i popularnością, tam tworzył aż do śmierci, która przyszła w roku 1975.
Wystawa wśród korzeni
Jeżeli to prawda, że najważniejszych dla ludzkiej osobowości jest siedem pierwszych lat życia, to Bystrzyca Kłodzka przełomu wieków XIX i XX – jej klimat, ludzie, pejzaże czy zapachy – pozostały na zawsze wpisane w życie artysty Hansa Franke. – I pewnie dlatego z tak wielką radością dzieci malarza (Inge Gerber oraz Wolfgang Franke) zgodziły się, żeby zorganizować wystawę prac ojca właśnie u nas – wspomina Tomasz Nowicki, dyrektor Muzeum Filumenistycznego w Bystrzycy Kłodzkiej.
– Jednocześnie nasi goście byli zaskoczeni naszą inicjatywą. Nie mogli uwierzyć, że polskie muzeum chce pokazać prace Niemca, że czujemy się spadkobiercami całej historii tej ziemi, a nie tylko od roku 1945 – podkreśla.
Stąd wzruszenie, które towarzyszyło potomkom Hansa Franke na wernisażu wystawy malarstwa ojca w trakcie Dni św. Floriana w Bystrzycy Kłodzkiej. Nawiasem mówiąc, drugim mocnym wydarzeniem dla gości z Niemiec było spotkanie z bp. Ignacym Decem. Hierarcha zaskoczył ich tym, że grał na nowo poświęconych organach, że bez oporu wmieszał się w tłum na festynie miejskim, że ze wszystkimi innymi szedł na Górę Floriana.
- Wynika z tego, że to spotkanie stało się okazją do obalenia u naszych sąsiadów uprzedzeń i stereotypów na temat Polaków - dodaje dyrektor.
Krok po kroku
Wystawę malarstwa Hansa Franke będzie można zwiedzić do końca lipca. Warto wybrać się do Bystrzycy Kłodzkiej, bo osobiście można tam uczynić kolejny krok w odfałszowywaniu relacji między Polakami a Niemcami.
W sali ekspozycji czasowych muzeum zebrano prawie 50 obrazów. - Reprezentują one różne techniki, czerpią z bogatej spuścizny poprzednich pokoleń i stylów, opowiadają m.in. historie rodzinne, sakralne oraz zafascynowanie przyrodą „malarza z Bystrzycy Kłodzkiej”. Przede wszystkim jednak są dowodem na talent Hansa Franke i naszą otwartość - mówi Tomasz Nowicki.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.