Cztery osoby zostały zatrzymane w Hiszpanii w związku z zaginięciem w ubiegłym roku Kodeksu Kalikstyńskiego z katedry św. Jakuba w Santiago de Compostela - poinformowała w środę hiszpańska policja. Pochodzący z XII wieku manuskrypt nie został odnaleziony.
Zatrzymani to były kościelny wraz z żoną i synem oraz inna kobieta związana z tą rodziną. Nie podano ich tożsamości. Główny podejrzany pracował w katedrze św. Jakuba przez ponad 25 lat, a w zeszłym roku został zwolniony - podała policja.
Kodeks Kalikstyński, nazywany też Księgą św. Jakuba, to pochodzący z XII wieku manuskrypt. Rękopis, wykonany na polecenie papieża Kaliksta II, zawiera informacje o szlaku św. Jakuba, regulacje dotyczące jego kultu, jak również opisy cudów przypisywanych świętemu.
Kodeks skradziono z sejfu w katedrze Santiago de Compostela, będącej celem pielgrzymek starodawną drogą Camino de Santiago. W katedrze jest rzekomo pochowany jeden z dwunastu apostołów, św. Jakub, który według tradycji Kościoła przybył do Hiszpanii szerzyć chrześcijaństwo.
Policja twierdzi, że jest blisko odnalezienia bogato ilustrowanego manuskryptu, uznawanego za część dziedzictwa kulturowego i religijnego Hiszpanii. "Myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku, aby rozwiązać tę sprawę. Głównym celem jest odnalezienie Kodeksu" - powiedział w radiu szef hiszpańskiej policji, Ignacio Cosido.
Także w środę policja poinformowała, że odzyskała co najmniej 1,2 mln euro, osiem kopii Kodeksu i innych starożytnych ksiąg, które również zniknęły z katedry. Funkcjonariusze znaleźli również dokumenty i korespondencję osób zajmujących wysokie stanowiska kościelne oraz klucze do budynków gospodarczych.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...