Czarodziej od efektów specjalnych w kinie, laureat oskarów, odszedł dziś nad ranem w Calabrii.
Dziś nad ranem w szpitalu na południu Włoch , w Lamezia Terme w wieku 86 lat odszedł jeden z największych twórców efektów specjalnych w kinie. Sławę przyniósł mu mały, uwielbiany przez dzieci i młodzież przybysz z obcej planety E.T. z filmu Stevena Spilberga z 1982 r. Rambaldi stworzył także potwora w obrazie Ridley'a Scotta "Obcy" w 1979 r. Trzykrotny laureat oskara za efekty specjalne m.in. do King Konga Johna Guillermine'a - wersja z 1976 r.
Rambaldi urodził się 25 września 1925 r. w Vigarano Mainarda (prowinacja Ferrary). Ukończył Akademię Sztuk Pieknych w Bolonii. Debiutował konstrukcją 16 metrowego węża do filmu "Sigfrido" w reżyserii Giacomo Gentilomo. Rozmachu nabrał po zetknięciu z osiągnieciami techniki w Hollywood. Był - jak komentuje to rodzima włoska prasa - przede wszystkim artystą i rzemieślnikiem sztuki zarazem. Przyznawał się jednak do awersji do cyfrowej techniki w kinie. "E.T. kosztował nas miliony dolarów, udało się go stworzyć w trzy miesiące. Gdybyśmy chcieli skorzystać z pomocy komputerów, dziś potrzebowalibyśmy do osiągnięcia tego samego efektu 200 osób i przynajmniej pięciu miesięcy pracy" - mówił artysta.
Rimbaldi od lat mieszkał w ukochanej Calabrii.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.