"Szwedzki dar dla Hollywood" - pisała prasa o Ingrid Bergman, laureatce trzech Oscarów, pamiętnej Ilsie z "Casablanki". W środę przypada 30. rocznica śmierci aktorki.
Ingrid Bergman, przyszła wielka gwiazda kina, urodziła się 29 sierpnia 1915 r. w Sztokholmie. Jako dziecko straciła oboje rodziców, wychowywał ją wujek. W swoim pierwszym filmie w Szwecji zagrała jako 17-latka. Już po siedmiu latach, na przełomie lat 30. i 40., rozpoczęła się jej światowa kariera - od współpracy ze słynnym amerykańskim producentem Davidem O. Selznickiem, odpowiedzialnym m.in. za produkcję "Przeminęło z wiatrem" Victora Fleminga.
Jak głosi plotka, Bergman opowiadała po latach znajomym, że międzynarodową sławę zawdzięcza - boyowi obsługującemu windę. Nim w 1939 r., w wieku 24 lat, przyjechała do Ameryki, w Szwecji była już cenioną aktorką. Talent Bergman zauroczył m.in. pewne szwedzkie małżeństwo. Para, przy okazji odwiedzin u syna, który pracował w Nowym Jorku jako boy obsługujący windę w jednym z apartamentowców, opowiedziała mu o młodej aktorce. W budynku mieszkał bliski współpracownik Selznicka. Boy wspomniał mu o Bergman.
Szwedka dostała rolę w produkowanym przez Selznicka amerykańskim filmie "Intermezzo: A Love Story" (1939) i, występując u boku Lesliego Howarda, znanego m.in. z roli Ashleya w "Przeminęło z wiatrem", rozpoczęła międzynarodową karierę.
Podobno jedna z pierwszych rad, jakie Bergman usłyszała od Selznicka, brzmiała: "Zmień nazwisko, popraw zęby, wyreguluj brwi". Reakcją aktorki była groźba wyjazdu z USA i powrotu do Szwecji. Naturalny, "bezpretensjonalny" - jak pisali krytycy - wygląd oraz "chłodna skandynawska elegancja" uznane zostały za wielkie atuty Bergman. Jej inną charakterystyczną cechą była stanowczość. "Gdy chodzi o interesy, jej anielska natura ustępuje naturze twardego negocjatora" - opowiadał o niej Selznick.
Bergman stała się kolejną - po starszej od niej o 10 lat, również urodzonej Sztokholmie Grecie Garbo - szwedzką aktorką robiącą karierę w Ameryce. Trzy lata po przyjeździe do Stanów Zjednoczonych zagrała, u boku Humphreya Bogarta, pamiętną rolę Ilsy Lund, żony czeskiego działacza ruchu oporu Victora Laszlo i wielkiej miłości właściciela nocnego klubu, Amerykanina Ricka w osadzonym w czasie II wojny melodramacie "Casablanca" w reż. Michaela Curtiza.
Później była partnerką na ekranie m.in.: Gary Coopera (np. w filmie "Komu bije dzwon", 1943, reż. Sam Wood), Gregory Pecka ("Urzeczona", 1945, reż. Alfred Hitchcock), Cary Granta ("Osławiona" Hitchcocka, 1946), Yula Brynnera ("Anastazja", 1956, reż. Anatole Litvak).
Mierząca 175 cm, była jak na ówczesne aktorki wysoka, co stwarzało niekiedy problemy na filmowych planach. Bergman dorównywała wzrostem mężczyznom, a niektórych przewyższała, np. Bogarta, który, grając w "Casablance", musiał nosić buty na koturnach, by nie wyglądać na niższego od ekranowej partnerki. Yulowi Brynnerowi proponowano z kolei, by na planie "Anastazji" stawał w scenach z Bergman na specjalnej skrzynce, aktor jednak odmówił.
W 1949 r., podczas prac nad filmem "Stromboli, ziemia Boga", Bergman poznała włoskiego reżysera Roberto Rosselliniego. Rozwiodła się dla niego, po 13 latach małżeństwa, ze swoim szwedzkim mężem, dentystą Petterem Lindstromem. Dla Włocha, z którym ślub wzięła w roku 1950, zostawiła nie tylko Lindstroma, ale także ich córkę Pię. Prasa uznała to za obyczajowy skandal. Bergman była żoną Rosselliniego do 1957 r. Urodziła mu troje dzieci: syna Roberto Ingmara oraz dwie córki, bliźniaczki Isabellę i Isottę, z których jedna została później znaną aktorką i modelką. Bergman wystąpiła w kilku filmach Rosselliniego. Oprócz "Stromboli, ziemi Boga", były to m.in. "Europa '51" (1952) i "Podróż do Włoch" (1954).
Innym reżyserem, który stał się częścią jej życia prywatnego był Alfred Hitchcock. Bergman grała u niego (m.in. w "Urzeczonej" i "Osławionej"), a także przyjaźniła się z nim. Według znajomych aktorki z artystycznego środowiska, brytyjski mistrz suspensu podkochiwał się w Bergman. "Często zapraszał ją i jej męża na kolacje w swoim domu. Ona zdawała się nie dostrzegać adoracji" - opisuje ich relację amerykański portal filmowy IMDb. Romans Bergman z fotografem wojennym Robertem Capą stał się inspiracją dla scenariusza filmu Hitchcocka "Okno na podwórze" (1954). Oprócz Hitchcocka, w kręgu przyjaciół szwedzkiej gwiazdy byli m.in. pisarz Ernest Hemingway oraz aktor i piosenkarz Frank Sinatra.
Ingrid Bergman otrzymała trzy Oscary - za główne role w thrillerze "Gasnący płomień" George'a Cukora (1944) i w "Anastazji" Anatole'a Litvaka (1956) oraz drugoplanową rolę w "Morderstwie w Orient Ekspresie" Sidneya Lumeta (1974). Była ponadto czterokrotnie nominowana do złotej statuetki, za role w: "Komu bije dzwon" Sama Wooda (1943), "Dzwonach Najświętszej Marii Panny" Leo McCareya (1945), "Joannie d'Arc" Victora Fleminga (1948) i "Jesiennej sonacie" Ingmara Bergmana (1978).
Zmarła, na raka piersi, 29 sierpnia 1982 r. w Londynie, w dniu swoich 67. urodzin. Podczas jej pogrzebu zagrano piosenkę "As Time Goes By" z filmu "Casablanca".
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...