Smarzowski w „Drogówce” nie oszczędza nikogo. Również widza, któremu obficie serwuje obrazy z gatunku „seks, gwałt, przemoc”.
Czy ktoś lubi policjantów? Z pewnością tacy się znajdą. A funkcjonariuszy z drogówki? To raczej pytanie retoryczne. Ze spotkania z drogówką mało kto wyszedł cało. W taki czy inny sposób grozi to nie tylko uszczupleniem zawartości portfela, ale również, co obserwujemy w filmie, bardziej drastycznymi konsekwencjami.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Tysiąc młodych osób z katechetami obejrzało w teatrze muzycznym brawurowy spektakl o papieżu Polaku.
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.