Początkowo miało być tylko muzeum. Ostatecznie powstało imponujące Centrum Dziedzictwa Szkła na miarę XXI wieku. Centrum, które żyje.
Muzeum kojarzyło nam się kiedyś z ciszą, kapciami i utrudzonymi uczestnikami wycieczek, którzy niecierpliwie wysłuchują wyjaśnień przewodnika. Dzisiaj jest już inaczej. Może nie wszędzie, ale w Krośnie z pewnością. Należy tylko zjechać windą cztery piętra pod rynek i rozpocząć interaktywną podróż szlakiem historii krośnieńskiego szkła. Można też inaczej, czyli tak, jak wizytę w Centrum zwykle rozpoczynają wycieczki – od znajdującego się pod staromiejską skarpą wejścia do gmachu, gdzie mieści się nowoczesny obiekt Centrum Dziedzictwa Szkła (CDS). Dla wszystkich turystów ta wizyta będzie zaskoczeniem. Mało kto spodziewa się, że w niewielkim, choć malowniczym Krośnie, gdzie przecież pamiątek z przeszłości nie brakuje, można przeżyć tak wspaniałą przygodę. – Wycieczek, również szkolnych mamy tu mnóstwo. Dzisiaj dzieci właściwie nic już nie ciekawi – mówi Hanna Wajda-Lewera, historyk sztuki z CDS – Ale nawet jeżeli przychodzą tu początkowo niezadowolone, to później nie chcą stąd wyjść. Czteropiętrowy budynek Cen- trum został wkomponowany w staromiejską skarpę. Stojąc przed wejściem do gmachu, widzimy nad sobą fragmenty krośnieńskiego rynku, przy którym mieściły się dziewiętnastowieczne miejskie hale targowe. Teraz, po adaptacji, stanowią część Centrum. – Krosno było miastem królewskim, i to bogatym. Za czasów Kazimierza Wielkiego otrzymało podwójne mury obronne. Niestety oba pasy murów rozebrano w połowie XIX w. Zachowały się fragmentarycznie w trzech miejscach – wyjaśnia pani Hanna. – Niedaleko stąd płynie Wisłok, którego koryto znajdowało się pod skarpą. Zostało jednak przesunięte dalej od Starówki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.