Książka "Stanley Kubrick. Rozmowy" Gene'a D. Phillipsa trafiła do polskich księgarń. Reżyser m.in. "Odysei kosmicznej", "Mechanicznej pomarańczy" czy "Lolity" opowiada o sztuce filmowej, a także o literaturze, polityce, religii a nawet grze w szachy.
Wikiwatcher1
Stanley Kubrick
Reżyser na planie filmu "Barry Lyndon"
Jeden z najwybitniejszych twórców filmowych w lipcu skończyłby 85 lat. W tym roku mija 15 lat od śmierci Stanleya Kubricka, autora m.in. "Odysei kosmicznej", "Mechanicznej pomarańczy", "Lśnienia" (1980) czy "Full Metal Jacket" (1987). Po śmierci filmowca ukazał się jeszcze jego obraz "Oczy szeroko zamknięte" (1999).
W rozmowach m.in. z Gene'em Siskelem, Jeremym Bernsteinem i Gene'em D. Phillipsem, przeprowadzanych w latach 1959 - 1987 m.in. dla magazynu "Rolling Stone", Kubrick (1928-1999) opowiada nie tylko o swojej twórczości ale i kinie, a także literaturze, polityce i religii. Opowiada nie tylko o swoich najsłynniejszych pracach, ale także o obrazach mniej znanych, jak "Strach i pożądanie" (1953), "Ścieżki chwały" (1957) czy "Pocałunek mordercy" (1955) a także trudach pracy w Hollywood.
"W pieniądzach chodzi o to, żeby je mieć i dzięki temu nie musieć robić filmów, chyba że się tego samemu bardzo pragnie" - odpowiada reżyser na pytanie dziennikarki o to, co robi z pieniędzmi. "Łatwo jest sobie podnieść standard życia a tu nagle klapa i od razu jakaś wytwórnia zmusza cię do zrobienia filmu, którego nie chcesz robić... kręcenie filmu to same kłopoty... potrafi to być strasznie nudne. Ja nie robię wielu filmów. Może jeden co dwa lata. Wydaję pieniądze na prawa filmowe do książek, które mi się podobają" - kontynuuje.
O szachowej pasji Kubricka pisze Jeremy Bernstein w tekście z 1966 roku: wspomina początek lat 50., gdy dwudziesto-kilku letni Kubrick dorabiał sobie grając na pieniądze w szachy w kawiarniach nowojorskiej "dzielnicy cyganerii" Greenwich Village. "Gdy Stanley miał dwanaście lat ojciec nauczył go grać w szachy, a w wieku trzynastu lat dostał od taty - który sam był hobbystą fotografikiem - pierwszy aparat fotograficzny. W tamtym czasie Kubrick marzył o karierze perkusisty jazzowego i poważnie ćwiczył technikę gry, ale wkrótce stwierdził, że chce być fotografem" - pisze Bernstein o młodzieńczych pasjach Kubricka, które ostatecznie doprowadziły go do zawodu reżysera filmowego.
Książka ukazała się w serii "Biblioteka kinomana" wydawnictwa Axis Mundi.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.