Nad Bobrem w Ilwie (Szprotawie), na lewym lub prawym brzegu, miało odbyć się w 1000 roku niezwykłe i przełomowe dla dziejów Polski i ówczesnej Europy wydarzenie – spotkanie cesarza Ottona III z księciem Bolesławem Chrobrym, późniejszym królem Polski.
Gdy dojeżdża się do Szprotawy, już z oddali widać charakterystyczne wieże kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i ratusza, górujące nad miastem. Na szprotawskich ulicach pracowicie krzątają się ekipy budowlane, pracujące nad infrastrukturą sanitarną, daje się odczuć atmosferę oczekiwania na zakończenie robót. Rozkopane chodniki i ulice kontrastują z pięknymi drzewami w parku i spokojnym nurtem Bobru, gdzie przed wiekami tworzyła się historia.
Spotkanie władców
Cesarz Otton III był zaangażowany w Rzymie w ważne sprawy dotyczące umocnienia cesarstwa i papiestwa, przyczynił się do objęcia Stolicy Piotrowej przez Gerberta von Aurillac, papieża Sylwestra II. Otton III z Wiecznego Miasta wybrał się na pielgrzymkę do Gniezna, gdzie zostały złożone doczesne szczątki św. Wojciecha. Wędrówka do grobu męczennika miała charakter pokutny, ale była również ważnym wydarzeniem politycznym. Jednym z celów cesarza było zdobycie poparcia księcia Bolesława Chrobrego dla idei utworzenia uniwersalistycznego cesarstwa zachodniego, składającego się z autonomicznych prowincji (Galii, Italii, Germanii i Słowiańszczyzny), podległych władcy cesarstwa rzymskiego. Zjazd gnieźnieński odbył się między 7 a 15 marca 1000 roku w Gnieźnie, dlatego spotkanie władców i ich orszaków nad Bobrem, na granicy księstwa rządzonego przez Chrobrego, musiało odbyć się w połowie lutego. Książę Bolesław miał świadomość, że spotkanie z cesarzem będzie miało znaczenie dla losów księstwa i chciał zaprezentować się jak najlepiej przed wspaniałym gościem.
Stojąc nad brzegiem Bobru, zainspirowani wyobraźnią i badaniami Antoniego Gołubiewa, przenieśmy się do wydarzeń sprzed ponad 1000 lat.
Z zapartym tchem
Orszak cesarski wyłonił się zza drzew i zatrzymał na ogromnej polanie. W oddali rysowały się wały obronne Iławy (Ilvy), grodu specjalnie przygotowanego na przyjęcie cesarza. Otton III zastygł w oszołomieniu – to, co zobaczył, przekroczyło jego wyobrażenia i wszelkie opinie cesarskich doradców.
Nieogarniona przestrzeń polany obstawiona była wojownikami ustawionymi w bojowym szyku, każdy oddział w idealnym porządku. Przed mostem wybudowanym przez rzekę, obitym czerwonym materiałem, stała przyboczna gwardia księcia Bolesława. Pancerze nieustraszonych żołnierzy lśniły w promieniach słońca. Na powitanie cesarza przybyli kusznicy, łucznicy, oszczepnicy, wojowie ze wszystkich regionów księstwa Chrobrego. Każdy z oddziałów miał własne barwy, charakterystyczne stroje.
Kiedy cesarz jakby ocknął się z zaskoczenia i powoli, dystyngowanie wjechał na most, polana zapełniona wojownikami, którzy dotychczas stali bez ruchu, nagle się ożywiła, do każdego z oddziałów dotarł rozkaz i nagle rozległ się dziki, rozdzierający powietrze nieprzerwany okrzyk wojska: „Bolesław, Bolesław!”. W ferworze okrzyków, z wielkim impetem ze środka pancernych galopował na czarnym rumaku postawny wojownik. Jeździec jednym zgrabnym gestem zatrzymał rozpędzonego konia, aż prysnął spod kopyt śnieg, i zawołał: „Pozdrawiam cię na mojej ziemi, cesarzu rzymski!”.
Po uroczystym powitaniu Bolesław podejmował cesarza w specjalnie przygotowanej karczmie, której ściany obito makatami i suknem. Do samego Gniezna, do grobu św. Wojciecha, Chrobry towarzyszył cesarzowi i jego orszakowi, na każdym miejscu zaskakując Ottona III. Cesarz był zachwycony przyjęciem ze strony księcia Bolesława, ale też bardzo przejęty perspektywą nawiedzenia grobu męczennika za wiarę. Wspólna podróż znad brzegu Bobru do Gniezna przyczyniła się do nawiązania dobrych osobistych relacji między władcami do tego stopnia, że w gnieźnieńskiej katedrze cesarz nałożył na głowę Bolesława cesarski diadem i wręczył kopię włóczni św. Maurycego, będące symbolami władzy cesarskiej. W ten sposób Otton III dowartościował polskiego władcę na arenie międzynarodowej, mianował go bratem i współpracownikiem cesarstwa oraz nazwał przyjacielem i sprzymierzeńcem narodu rzymskiego.
Jednak najdonioślejszym aktem zjazdu w Gnieźnie było utworzenie podlegającej bezpośrednio Stolicy Apostolskiej pierwszej metropolii kościelnej, której biskupem ustanowiono Radzima Gaudentego, brata św. Wojciecha. Metropolii gnieźnieńskiej podlegały nowo utworzone stolice biskupie w Krakowie, Kołobrzegu i Wrocławiu.
Nasze wyobrażenia spotkania Ottona z Bolesławem znad szprotawskiego brzegu Bobru potwierdzają zapiski kronikarza cesarskiego bp. Thietmara, który na początku XI wieku zanotował: „Trudno uwierzyć i opowiedzieć, z jaką wspaniałością przyjmował wówczas Bolesław cesarza i jak go prowadził przez swój kraj, aż do Gniezna. Gdy Otto ujrzał z daleka upragniony gród, zbliżył się doń boso ze słowami modlitwy na ustach. (...) Po załatwieniu tych wszystkich spraw cesarz otrzymał od księcia Bolesława wspaniałe dary i wśród nich, co największą mu sprawiło przyjemność, trzystu opancerzonych żołnierzy”.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...