Artysta, który wykonał scenę modlitwy Jezusa przed męką, nie jest znany, ale dzieło, które zostawił, zachwyca.
Sanktuarium św. Stanisława w Szczepanowie zaprasza pielgrzymów i zwiedzających nie tylko do miejsc związanych ze św. Stanisławem, który w tej miejscowości przyszedł na świat i przeżył swoje dzieciństwo.
– Przez wieki wzniesienie, na którym powstawały kolejne świątynie, wzbogacało się o nowe dzieła sztuki sakralnej, m.in. te, które miały pomagać pielgrzymom w przeżywaniu tajemnic pasyjnych – mówi ks. prał. Władysław Pasiut, kustosz sanktuarium. Wydarzenia męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa unaoczniały sceny namalowane na odwrocie skrzydeł gotyckiego tryptyku w kościele fundacji Jana Długosza. – Na czas Wielkiego Postu ołtarz zamykano, by wierni mogli wpatrywać się w sceny męki Pana Jezusa – wyjaśnia proboszcz.
Pasyjnym zabytkiem okazał się krzyż z dawnej belki tęczowej kościoła długoszowskiego. – Jak wiemy, całe wnętrze spłonęło w wyniku bombardowania kościoła w czasie I wojny światowej. Niektóre rzeczy jednak ocalały – dodaje ks. Pasiut. Krzyż znalazł swoje miejsce w kościele na cmentarzu, gdzie wisiał w zakrystii.
– Podczas pierwszych oględzin wszystkich kościołów ten krzyż od razu przykuł moją uwagę, a szczególnie postać Chrystusa. Od razu wiedziałem, że jest niezwykła, stara i piękna. Pod warstwą wielokrotnych przemalowań postaci Jezusa odkryłem ślady pierwotnej polichromii, a po renowacji okazało się, że to gotycka rzeźba, która znajdowała się, według dawnej dokumentacji, w kościele Jana Długosza na belce tęczowej – mówi konserwator Andrzej Tekielak, który odnawiał postać Ukrzyżowanego.
Przy wyjściu z kościoła sanktuaryjnego, na ścianie prezbiterium długoszowskiej części świątyni, można zobaczyć kolejny pasyjny zabytek przedstawiający modlącego się Chrystusa w Ogrodzie Oliwnym. Nad Jezusem w obłokach zjawia się anioł trzymający w ręku złocisty kielich męki. Jezus poci się krwią, anioł wydaje się wykuty z samej bieli. Kontrastowej grupie towarzyszą trzej śpiący apostołowie, którzy chęci czuwania z Mistrzem mieli wielkie, ale ciała słabe. Wszystko odbywa się w scenerii egzotycznego ogrodu. Nad śpiącymi pochyla się palma, a w tle rozświetlona nocnym reflektorem księżyca Jerozolima.
– Ogrójec szczepanowski powstał pod koniec XIX wieku. Nie wiemy, kim był autor, ale widać jego dobry warsztat rzeźbiarski, zmysł artystyczny. Postacie są pełne dynamiki, dramatyzmu, czuć emocje i klimat wydarzenia opisanego w Ewangelii o męce Jezusa – opowiada Andrzej Tekielak.
Ogrójec był już odnawiany, jednak czas zrobił swoje. Dzięki dofinansowaniu unijnemu i wkładowi własnemu parafii udało się ponownie odrestaurować zabytek.
– Konserwacji poddano wszystkie figury oraz ornamenty zdobnicze. Usunięto zawilgoconą i zagrzybioną ziemię na głębokość 1m. Wszystkie rzeźby odgrzybiono, wykonano nowy fundament i postument pod figury, wykonano nowe tynki oraz konserwację malowidła ściennego – panoramy Jerozolimy, położono kamienną posadzkę. Teraz wszyscy możemy się cieszyć, oglądając uratowany zabytek, zaś pielgrzymi mają kolejne miejsce do medytacji – wylicza ks. Pasiut.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.