Niezwykły kamień oraz skradzione i odnalezione korony zostały wystawione w bazylice w Piekarach Śląskich.
Wraz z nimi w przeszklonej gablocie można oglądać relikwie św. Bartłomieja i kamień z groty Zwiastowania z Nazaretu. Ten ostatni stanie się kamieniem węgielnym domu rekolekcyjnego „Nazaret”, którego fundamenty powstają już obok bazyliki w Piekarach Śląskich.
Ks. Władysław Nieszporek, proboszcz bazyliki, opowiada, że ten kamień trafił do Piekar Śląskich w niezwykły sposób. Przed trzema laty tutejsi parafianie byli z pielgrzymką w Ziemi Świętej. W czasie wizyty w Nazarecie uczestniczyli we Mszy św., odmawiali modlitwę różańcową. - I wtedy podszedł do nas taki młody, pracujący tam franciszkanin i powiedział: „Wyście som z Piekar, a jo jest z Chorzowa. Wieczorym jo coś dlo wos byda mioł”. I rzeczywiście, wieczorem daje mi ten kamień... W takiej szkatułce z drewna oliwnego. Dostaliśmy też certyfikat, że to naprawdę jest z tego miejsca - wspomina proboszcz. - Nie widziałem, po co to dostałem. Dopiero po trzech latach mnie oświeciło, że „Nazaret” to świetna nazwa dla naszego domu rekolekcyjnego. Jest związana z Jezusem, Matką Bożą i św. Józefem, który jest wzorem dla ludzi pracy. To jest zamysł Pana Boga, nie mam wątpliwości - mówi.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość Relikwie św. Bartłomieja to kawałek kości apostoła Dom rekolekcyjny w Piekarach będzie miał sto miejsc. Znajdzie się tutaj także siedziba Piekarskiego Centrum Katolickiego Nauczania Społecznego, którego powołanie postulował ostatnio II Synod Archidiecezji Katowickiej. Ks. Nieszporek zdradza, że rolą centrum będzie m.in. popularyzowanie przesłania Jana Pawła II, który był papieżem rodziny - co dodatkowo potwierdza trafność nazwy „Nazaret”.
- Ten dom rekolekcyjny jest bardzo potrzebny. Nieraz nas proszą różne grupy: „My byśmy chcieli przy bazylice odprawić rekolekcje”. Kiedy odpowiadamy, że nie mamy domu rekolekcyjnego, są bardzo zdziwieni: „Nie macie? W Piekarach?!” - relacjonuje proboszcz.
Kiedy budynek będzie gotowy, kamień z nazaretańskiej groty Zwiastowania zostanie w nim umieszczony w widocznym miejscu, by wchodzący tutaj ludzie mogli go zobaczyć.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość Korony, skradzione w 1984 r., zostały później znalezione na śmietniku na terenie diecezji kieleckiej. Z lewej strony - milicyjne zdjęcia dokumentują ich uszkodzenia Z kolei stare korony Maryi i Dzieciątka ozdabiały Ich skronie przez 20 lat, do 1 marca 1984 roku, kiedy to zostały skradzione. Dla sanktuarium zamówiono wtedy nowe korony. Stare odnalazła jednak później milicja na śmietniku w diecezji kieleckiej i przekazała miejscowemu proboszczowi. Były uszkodzone. Od tej pory - do zeszłego roku - leżały one w Archiwum Archidiecezjalnym w Katowicach. Teraz zostały naprawione.
Uroczyste przekazanie w darze Maryi odzyskanych koron oraz wprowadzenie do bazyliki piekarskiej relikwii św. Bartłomieja Apostoła (pozyskanych z zakrystii papieskiej w Watykanie) odbędzie się w sierpniu 2015 roku.
O poświeceniu odzyskanych koron i kamienia węgielnego przez papieża Franciszka przeczytaj tutaj.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.