W Muzeum Diecezjalnym w Płocku, do sierpnia można oglądać wystawę retrorytów Romana Terzyka "Pielgrzym". Ekspozycję pokazano z okazji pierwszej rocznicy kanonizacji św. Jana Pawła II.
Był rok 1999. W domu związanego ze Żninem artysty pozostał kalendarz z pielgrzymki Jana Pawła II po ojczyźnie, m.in. ze zdjęciami z północnej części Polski. To były zdjęcia różnych, znakomitych fotografów; robili je na przykład Arturo Mari i Adam Bujak. W głowie twórcy zaczął rodzić się pomysł, jak wykorzystać te fotografie, a szczególnie postać ojca świętego ujętą w różnych sytuacjach i kontekstach.
- Trzeba było pokazać Jana Pawła II bardzo czytelnie, stąd pomysł połączenia tych postaci wyciętych z fotografii z czymś, co było u mnie w rodzinnym domu tradycją. W pamiętniku mojego ojca były dwie czarne kartki, na których wydrapał jakieś sceny. Pierwszy rysunek powstał w 1943 r., a drugi w Nowy Rok 1944/1945. Pomyślałem, że mogę oddać hołd mojemu ojcu, wykorzystując tę technikę. Nazywano ją różnie, czasem mniej udanie, np. skrobanki, wydrapywanki. Dlatego sam wymyśliłem dla niej nazwę, w której połączyłem słowo „ryt” i powrót do przeszłości „retro”. Powstała nazwa „retroryty” - opowiadał Roman Terzyk podczas otwarcia swojej wystawy w Muzeum Diecezjalnym w Płocku.
Jego retroryty w cyklu „Pielgrzym” powstawały w latach 2000-2005; widoczne są w nim elementy kolażu, czyli łączenia rysunku, a właściwie rycia igłą w pomalowanym na czarno brystolu z wyciętymi fragmentami zdjęć czy ilustracji w gazetach.
Każdy z 58 obrazów tego cyklu jest sam w sobie swoistą historią. W każdym z kartonów artysta starał się zawrzeć jakąś ideę, treść wyrażoną poprzez zestawienie elementów „narysowanych”, a inspirowanych np. wybitnymi dziełami sztuki, z fragmentami fotografii. Tak jest na przykład w kartonie z dominującym elementem rytu, inspirowanym freskiem "Stworzenie świata" Michała Anioła zestawionym z fotografiami polskiego krajobrazu.- Kiedy zaczynałem pracę nad każdym kartonem, widziałem tylko pewną ideę, zarys tego, co chcę w nim przedstawić. Ostateczny efekt zawsze był niespodzianką - powiedział nam artysta. W pracach widać silne wątki maryjne, ale spotykamy też wyraźne motywy lokalnej ojczyzny artysty. Są i takie prace, w których umieścił wątki bardzo osobiste.
Retroryty Romana Terzyka gościły już w diecezji płockiej w ubiegłym roku, w parafii św. Marcina w Gostyninie. Tym razem na dłużej pojawiają się w Płocku.
Roman Terzyk (ur. 1943) ukończył studia na wydziale sztuk pięknych UMK w Toruniu; swój debiut artystyczny miał w 1962 r. w Bydgoszczy. Brał udział w licznych plenerach, konkursach, wystawach indywidualnych m.in. Żnina, Bydgoszczy, Torunia, Warszawy, Białegostoku, Częstochowy, a jego prace znajdują się w instytucjach kultury i zbiorach indywidualnych w Polsce i na świecie. Za swoją działalność twórczą i edukacyjną był wielokrotnie nagradzany, m.in. Złotym Krzyżem Zasługi. O swoich pracach mówi m.in. „Staram się, aby one służyły nie sprawie zdobienia wnętrz mieszkań, ale wnętrz ludzkich”. Te słowa zostały wybrane jako motto wystawy w Muzeum Diecezjalnym.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...