Trzeba było dwóch czeskich fotografów, byśmy mogli wyraźnie przejrzeć się we współczesnej architekturze sakralnej.
W tarnowskim BWA do 14 czerwca można oglądać prace fotograficzne Lukasa Jasanskiego i Martina Poláka na wystawie „Kościoły, kościoły”. – Ta wystawa jest zarazem o architekturze, o duchowości, o samej sztuce fotografii, o polskim pejzażu. Ma wiele znaczeń – zapewnia Adam Mazur, kurator ekspozycji.
Na niej można zobaczyć kilkanaście wielkoformatowych fotogramów, na których uwieczniono współczesne polskie kościoły będące reprezentantami architektury nowoczesnej. W tym jest kilka kościołów z diecezji tarnowskiej.
– Byliśmy ponad 10 razy w Polsce i nie robiliśmy zdjęć wszystkim nowoczesnym świątyniom, ale tylko tym, które nas zaciekawiły, zafrapowały, które wydawały nam się interesujące – mówią Czesi.
Ich spojrzenie jest ciekawe dlatego, że sami u siebie takiej nowoczesnej architektury sakralnej nie mają. W dodatku ich sztuka fotografii pozbawiona jest wodotrysków, operuje czystą formą, prostotą. Trudno opędzić się od wrażenia, że w ich zdjęciach ta nowoczesna architektura została obnażona.
– Nie oceniamy tego, co fotografujemy, czy kościoły są dobre, czy złe. Jednak niektóre wydają się, że są jak supermarket, inne, trochę kosmiczne. Gdybym był wierzący i chodził do kościoła, tobym chciał, żeby świątynia była piękna, klasyczna, z atmosferą – przyznaje Martin Polák.
Obrońcą nowoczesnej architektury sakralnej jest historyk sztuki ks. Piotr Pasek. Przypomina, że soborowa konstytucja o liturgii dała swobodę stosowania różnych stylów sztuki do realizacji świątyń.
– Każda sztuka osadzona jest w filozofii i estetyce właściwej swoim czasom. W Polsce lata 80. XX wieku w architekturze świeckiej to socjalistyczny zamordyzm. Architekci projektowali głównie bloki z wielkiej płyty. Toteż jeśli dostawali zlecenie na kościół, to wielu starało się pokazać swoje możliwości – opowiada ks. Pasek.
Kłopot dziś jest w tym, że niektóre kościoły, uważa ks. Pasek, zostały mocno przeskalowane, bo były budowane dawno, ale jakby „na zapas”. Stąd zamiast wkomponować się w pejzaż, z punktu widzenia estetycznego, przytłaczają go.
– Ale i tak musimy stwierdzić, że nie ma u nas nazbyt awangardowej architektury sakralnej, że czasem nowatorskie formy zewnętrzne, jak choćby kościół w Zgłobicach, zaprojektowany jako łódź, w środku jest bardzo klasyczny. To, co z zewnątrz wydaje się hipernowoczesne, wewnątrz bywa tradycyjne – dodaje ks. Piotr Pasek.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.