Oryginalny obraz Matki Bożej Błędowskiej przez lata zarastał grubym kurzem. Przekazywany z kościoła do kościoła, wielokrotnie przemalowywany, trafił na strych kościoła w Błędowie.
Kard. Kazimierz Nycz poświęcił ołtarz Matki Bożej Błędowskiej Opiekunki Sadowników. – To ważne wydarzenie dla naszego regionu – mówi ks. Leszek Bruliński, proboszcz parafii św. Prokopa Opata w Błędowie.
Kościół pękał w szwach. Parafianie ze wzruszeniem uczestniczyli w Mszy św., podczas której kard. Kazimierz Nycz poświęcił ołtarz z kopią wizerunku Matki Bożej Opiekunki Sadowników. Na ich oczach rodzi się kult, a być może nawet początek maryjnego sanktuarium. Po latach tułaczki, wizerunek Matki Bożej wraca bowiem do parafii. Oryginalny obraz Matki Bożej Błędowskiej przez lata zarastał grubym kurzem. Przekazywany z kościoła do kościoła, wielokrotnie przemalowywany, trafił na strych kościoła w Błędowie.
I mógłby tak przeleżeć kolejne dziesiątki lat, gdyby nie odkrycie, jakiego w latach 60. dokonały dwie stołeczne konserwatorki: dr Izabella Galicka i Hanna Sygietyńska. To te same znawczynie sztuki, które w parafii w Kosowie Lackim odkryły obraz św. Franciszka pędzla El Greca. Choć obraz z Błędowa nie jest tak znakomitego autorstwa, bez wątpienia jest to zabytek sztuki.
Obraz, datowany na XV w., jest bardzo symboliczny. Maryja odziana jest w ciemnobłękitny płaszcz, wskazujący na królewskość, wyniesienie i niebiańską niewinność. Przyciąga swoim spojrzeniem. Prawą ręką pokazuje na Syna. Czerwona szata jest symbolem Jego męki. Dzieciątko prawą rękę ma wzniesioną do błogosławieństwa. W lewej trzyma oparte o kolano Pismo Święte.
Uwagę zwraca wyraźne ucho skierowane w stronę wiernych – to z kolei symbol Jezusa słuchającego próśb. W katalogu zabytków sztuki w Polsce konserwatorki sporządziły adnotację: „Obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem w kościele filialnym w Błędowie, pochodzący z trzeciej ćwierci w. XV, jest najwcześniejszą pozycją malarstwa sztalugowego, nie tylko na terenie powiatu, ale (obok obrazu czerwińskiego i daniszewskiego) na całym Mazowszu. Powiększa on wczesną grupę naśladownictw wizerunku Matki Boskiej tzw. Piekarskiej, obecnie zwanej Krakowską, na terenie Mazowsza reprezentowaną piętnastowiecznym obrazem z Pustelnika (pow. mińsko-mazowiecki)”.
Znawcy sztuki twierdzą, że obraz nawiązuje do malarstwa włoskiego. W Polsce znajdują się podobne wizerunki m.in. w Opolu, Wojkowicach, a także w Błotnicy.
Zabytek przeszedł gruntowną konserwację, ale nie trafił z powrotem do błędowskiej świątyni. Ówczesny proboszcz przekazał go kard. Stefanowi Wyszyńskiemu, a ten z kolei ofiarował go wznoszonemu z wielkim trudem kościołowi Opatrzności Bożej na Ochocie. W 2012 r. do Błędowa, z inicjatywy ks. Wiesława Kądzieli, powróciła jego kopia. Początkowo obraz wisiał na sztaludze przy ołtarzu w kościele św. Józefa (drugi kościół w parafii św. Prokopa Opata). Następnie po renowacji kościoła zawisł w głównym ołtarzu, którego poświęcenia w tegoroczną uroczystość Matki Bożej Królowej Kościoła dokonał kard. Kazimierz Nycz. W dokumencie z poświęcenia po raz pierwszy użyta została nazwa: Matka Boża Błędowska Opiekunka Sadowników.
– Gmina Błędów nazywana jest największym sadem Europy. Poza tym w naszym kościele od kilku lat odbywają się sadownicze dożynki – wyjaśnia ks. Leszek Bruliński, proboszcz parafii św. Opata. Proboszczowskim pragnieniem jest, by w przyszłości w małej wspólnocie powstało maryjne sanktuarium.
– W parafii powstaje Bractwo Apostolsko-Modlitewne Matki Bożej Opiekunki Sadowników, którego zadaniem będzie rozwijanie maryjnej pobożności. Czekamy na zatwierdzenie jego statusu. Chciałbym także, by na sadownicze dożynki przyjeżdżali do Maryi sadownicy z całego regionu – wyjaśnia ksiądz proboszcz. I zaznacza, że za wcześnie, by mówić o kulcie.
– On dopiero raczkuje. Ludzie spontanicznie modlą się przed obrazem, pojawiają się pierwsze wota za otrzymane łaski. Przygotowuję właśnie nabożeństwo do Opiekunki Sadowników – mówi. W podzięce za otrzymane łaski modli się m.in. Danuta Kołacz. – To dzięki Bożej Opatrzności omijają nasz sadowniczy region różne klęski – zauważa. I dodaje: – Cieszę się, że teraz możemy polecać się naszej Matuchnie.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.