Dla miast konurbacji katowickiej nie ma innej ścieżki rozwoju, niż metropolia śląska; silne centrum regionu jest potrzebne, aby mogło rozwijać się też jego otoczenie - uważa marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa (PO).
Jego zdaniem przed ustanowieniem metropolii potrzeba jeszcze dyskusji na gruncie wchodzącej w życie od 1 stycznia 2016 r. ustawy o związkach metropolitalnych - wobec różnych poglądów i stanowisk samorządowców odnośnie przyszłego kształtu metropolii.
Marszałek woj. śląskiego podczas czwartkowej konferencji prasowej poinformował o zaproszeniu wszystkich nowych parlamentarzystów z regionu do rozmowy o problemach sformułowanych przezeń w ogłoszonym tego dnia "Dekalogu współpracy dla regionu". Wśród wymienionych tam tematów ustanowienie w regionie metropolii znalazło się na drugim miejscu (za problemami górnictwa).
Saługa ocenił, że kwestia "ustanowienia metropolii śląskiej" to jedna ze spraw, wokół której w regionie powinna panować zgoda. Zaznaczył, że przyjęta u końca minionej kadencji parlamentu ustawa o związkach metropolitalnych jest "początkiem drogi, żeby metropolię w regionie powołać".
"Mam przekonanie, że nie możemy mówić, że ta metropolia ma być zamiast czegoś czy przeciw komuś. To ma być absolutnie metropolia za rozwojem centrum aglomeracji, za rozwojem naszych miast, za stabilnym planowaniem przyszłości, organizowaniem życia i bezpieczeństwa w tych obszarach" - przekonywał marszałek.
Pytany przez dziennikarzy czy nie ma wrażenia, że po latach dyskusji nad potrzebą ustanowienia w regionie metropolii, w chwili, gdy wejdzie w życie umożliwiająca to ustawa, nie ma euforii i w rzeczywistości realizacji tego projektu nikt nie chce, Saługa nie zgodził się.
"Czy nikt nie chce, tego bym nie powiedział. W wielu analizach, dyskusjach wychodzi nam - na różnych konferencjach, sympozjach - wszyscy mówią, że coś takiego jest potrzebne. Myślę, że musi trochę wody w rzekach upłynąć, aby znaleźć zrozumienie dla tego tematu" - zdiagnozował.
Jego zdaniem metropolii w regionie w rzeczywistości chcą wszyscy, ale każdy chce innej. "Tu jest kłopot. To nie jest sprzeciw wobec metropolii, tylko to jest (kwestia - PAP) za jakim kształtem metropolii opowiadamy się. Tu ścierają się koncepcje i tu potrzebna jest zgoda. Nie można przestać o tym mówić, żeby się nie cofnąć, bo coś się stało - mamy ustawę: milowy krok, ale pierwszy i mały krok" - uznał.
Zdaniem Saługi ustawa w uchwalonym kształcie została mocno okrojona wobec pierwotnych zamierzeń polityków, natomiast nadal jest inna od oczekiwań samorządowców. "Więc trzeba siąść do stołu i to najnormalniej w świecie wygadać. Od polityków chciałbym, że skoro jest zgoda na tworzenie metropolii - to trzeba naprawdę siedzieć z samorządowcami i to autentycznie wydyskutować" - podkreślił.
Marszałek woj. śląskiego wskazał też, że nie słyszał głosów, "że najlepiej, aby ustawy nie było". "Wszyscy mówią, że trzeba ją udoskonalić, poprawić lekko, skorygować, zmienić. Nie od razu Kraków zbudowano, myślę, że także i z metropolią trochę musi potrwać, zanim stanie się ona faktem" - ocenił
"Nie ma - myślę - dla nas innej ścieżki rozwoju niż stworzenie czegoś takiego, jak metropolia śląska. Jeżeli nie będzie jednego organizmu koordynującego te główne rzeczy w regionie, miasta będą rozwijały się w sposób nieskoordynowany, chaotyczny" - przestrzegł Saługa.
Odnosząc się do pytania o niechęć ze strony "prowincji" województwa wobec perspektywy utworzenia silnej metropolii, marszałek podkreślił, że jest ona potrzebna, ponieważ rozwój skupia się wokół dużych miast i ośrodków - świadczących usługi na rzecz otoczenia. "Silna prowincja będzie wtedy, jak będzie silna aglomeracja; ze słabym centrum prowincja jest jeszcze słabsza, co widzimy w wielu miejscach Polski i świata" - zaznaczył.
Odpowiadając na pytanie o przeciwdziałanie ruchom dezintegracyjnym w regionie (w ostatnich tygodniach ponownie nasiliły się takie medialne głosy przedstawicieli części środowisk z Częstochowy oraz Bielska-Białej czujących się pomijanymi np. w rozdziale dóbr), Saługa zapewnił, że traktuje je "naprawdę poważnie". Zaznaczył, że oddziela przy tym te, za którymi stoi chęć zbijania kapitału politycznego, natomiast pozostałe martwią go. "Potrzeba nam więcej dyskusji w regionie" - uznał.
Na potrzebę przeanalizowania ustawy o związkach metropolitalnych już wcześniej wskazywała część samorządowców z miast konurbacji katowickiej.
Po podpisaniu ustawy przez prezydenta Andrzeja Dudę 28 października prezydent Zabrza i przewodnicząca zrzeszającego dobrowolnie 13 miast regionu Górnośląskiego Związku Metropolitalnego (GZM) Małgorzata Mańka-Szulik wskazywała na potrzebę ustanowienia metropolii, ale wcześniej na konieczność przeanalizowania ustawy - by zastosować ją "w optymalny sposób".
Prezydent Katowic Marcin Krupa przyznał, że ustawa zawiera zapisy, na których zależało stronie samorządowej, jednak "na pewno trzeba ją jeszcze dopracować". "Niewykluczone, że jako samorządowcy będziemy postulować o zmiany" - sygnalizował Krupa.
Szybkie podjęcie na forum GZM prac nad utworzeniem przewidzianego w ustawie związku metropolitalnego postulował natomiast prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz. Uznał, że choć w ustawie - ze względu na tempo tworzenia - nie brakuje błędów i wad, uwzględnia ona prawie wszystkie uwagi zgłoszone w ostatnim okresie prac przez samorząd. Podkreślił też, że ustawa metropolitalna nie jest "gotowcem" do zaaplikowania bez własnej pracy samorządów. "To dopiero rama prawna i narzędzie, z którego można skorzystać" - akcentował.
Wchodząca w życie z początkiem 2016 r. ustawa umożliwia powoływanie przez Radę Ministrów związków metropolitalnych, czyli spójnych przestrzennie sfer oddziaływania miast, które są siedzibą wojewody lub sejmiku województwa. Metropolia musi być zamieszkała przez co najmniej 500 tys. mieszkańców.
Związek metropolitalny ma wykonywać zadania publiczne w zakresie: kształtowania ładu przestrzennego, rozwoju obszaru związku, publicznego transportu zbiorowego na obszarze związku; współdziałania w ustalania przebiegu dróg krajowych i wojewódzkich na obszarze związku oraz promocji związku.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...