Był dziennikarzem i autorem książek. Jedną z nich, "Użyto broni", poświęcił pacyfikacji "Wujka".
Jak mało kto znał sprawę z 16 grudnia 1981 r. Jacek Cieszewski przychodził na wszystkie rozprawy zomowców pacyfikujących katowicką kopalnię.
Dziennikarz zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek, miał 83 lata. Pochodził z Katowic, gdzie skończył Wyższą Szkołę Ekonomiczną.
W latach 1950-1952 był redaktorem gazety "Sport", od 1954 do 1957 roku - czasopisma "Panorama", a w latach 1958 do 1968 gazety "Trybuna Robotnicza" w Katowicach.
Później przez dwa lata był marynarzem Polskiej Żeglugi Morskiej, dalej zastępcą redaktora naczelnego "Panoramy". W latach 1959-1961 i 1964-1982 był w PZPR, jako sekretarz POP w redakcji "Panoramy".
W wyniku weryfikacji dziennikarzy w styczniu 1982 r. zwolniono go z redakcji i do 1989 r. pozbawiono możliwości pracy w zawodzie. W tym czasie był m.in. współpracownikiem Archiwum Solidarności (ps. Jerzy Fajerant). Był też autorem opracowań zbiorów relacji o strajkach: w KWK "Ziemowit" - "Co powiedzą nasze dzieci " i KWK "Wujek" - "Użyto broni".
Na początku lat 90. był redaktorem naczelnym "Trybuny Robotniczej", później tygodnika "Echo" w Tychach i redaktorem miesięcznika "Gospodarka Śląska".
Z początkiem lat 90. współtworzył także katowicką "Wyborczą". Na emeryturze przebywał od 1998 r.
Po 1989 r. był autorem opracowań relacji nt. strajku w KWK "Piast" - "Uparci z Piasta" oraz śląskich działaczy tzw. struktur poziomych PZPR - "Przepychanka".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...