220 lat temu urodził się Stanisław Jachowicz – autor słynnego wierszyka „Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku”. Nie tylko pisał dla dzieci, ale całe jego życie było poświęcone służbie najmłodszym.
Surowe nauki
Już podczas studiów przekładał bajki niemieckich oświeceniowych autorów: Lessinga i Kleista. Rozczytywał się w twórczości Franciszka Kniaźnina, Stanisława Trembeckiego, Kajetana Węgierskiego, a zwłaszcza Ignacego Krasickiego, który stał się jego mistrzem. Wtedy też sam zaczął układać bajki, ale na poważnie zabrał się za to, kiedy rozpoczął pracę w szkole. O tym, jak obserwował zachowania uczniów, napisał żartobliwie w wierszu „Groźba”: „Ale wierzcie mej powadze,/ Wszystkich was do bajek wsadzę,/ I wsadzę na całe życie;/ Za sto lat się tam ujrzycie”.
– Zarówno jego bajki, jak i powiastki niosą surowe nauki moralne, wychowują – opowiada Maria Pałkus. – Uczą pracowitości, posłuszeństwa, uczciwości, sumienności, cierpliwości, poszanowania starszych, dobroci dla ludzi i zwierząt, bogobojności i wielu cnót, które powinno się „wkorzeniać” młodemu pokoleniu, by wykształcić odpowiedzialnych i mądrych obywateli. Jako bajkopisarz eksperymentował. Stworzył wspomnianą już powiastkę, odmianę bajki dydaktycznej, której bohaterem uczynił dziecko, wzorowaną na oświeceniowych powiastkach moralnych, pisanych przez jego mistrza Ignacego Krasickiego. Wiersze, powiastki, bajki oraz artykuły dla dzieci Jachowicza miały nie tylko wychowywać, ale i uczyć dzieci czytania, liczenia, historii. Zajmował się też edukacją młodzieży, pisząc „Książkę dla rzemieślnika” i „Rozrywki dla młodzieży rzemieślniczej”. Dorośli korzystali z jego poradników wychowawczych dla rodziców.
Ta się plama nie wypierze
Przed nim twórczością dla dzieci zajmowała się Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, ale dopiero on zaczął ukazywać rzeczywistość z punktu widzenia dziecka. – Zauważył, że bajka dla najmłodszych powinna różnić się od klasycznych bajek wykorzystujących alegorię, którą trudno odczytać niewyrobionemu małemu czytelnikowi – mówi Maria Pałkus. – Małe dziecko jeszcze nie umie rozszyfrować kodu, nie wie, że np. lis symbolizuje chytrość, a sowa – mądrość. Dlatego Jachowicz zamiast stosować alegorie, zaczął opisywać sytuacje z życia wzięte.
Kiedy pytam panią Marię, czy uważa, że utwory Jachowicza są aktualne, odpowiada, że nie wszystkie. – Niektóre jego bajki straciły aktualność, bo zmieniły się metody wychowawcze – argumentuje. – Jachowicz żył w pierwszej połowie XIX wieku, kiedy była popularna zasada: „Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe”. W jego utworach pojawiają się niekiedy również drastyczne opisy.
Sama woli jego bajki epigramatyczne; podziwia ich autora za to, że w kilku wersach potrafił obrazowo wyrazić bogatą treść. Tak jak w jej ulubionej powiastce „Staś”, w której czytamy: „Staś na sukni zrobił plamę:/ Płacze i przeprasza mamę./ Korzystając z chwili Mama,/ rzecze: na sukni wypierze się plama:/ Ale strzeż się moje dziecię,/ Brzydkim czynem splamić życie;/ Bo ci Stasiu, mówię szczerze,/ Ta się plama nie wypierze”.
Dotąd nie ukazały się utwory zebrane Stanisława Jachowicza. A szkoda, bo wtedy można by uważnie przyjrzeć się jego twórczości i stwierdzić, czy rzeczywiście zasługuje na kpinę, jak chcą jedni, czy może na większe uznanie, jak uważają inni.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...