Mało kto może pochwalić się tak ciekawym życiem jak to, które prowadził w młodości „Maleo”.
Gdy w latach 80. ub. w. rodziła się scena punkrockowa, podróżował z miasta do miasta, poznając kolejnych załogantów, z którymi imprezował, zakładał zespoły i wykonywał artystyczne performansy. Żyli w dusznym PRL-u, ale zupełnie tego nie czuli – pomimo wszechobecnej szarzyzny ich życie było pełne wrażeń. Bili się z zomowcami, strajkowali, grali koncerty i nagrywali pierwsze płyty, a żeby uniknąć powołania do wojska, symulowali choroby psychiczne. Zdarzały się niezłe odloty po narkotykach i szukanie grzybków halucynogennych w lesie. I oczywiście kariera. Oparta jednak nie na pieniądzach, tylko na ideach: pokoju, walce z komunizmem i nade wszystko wolności. Artyści chcieli mieć swój własny kawałek pola z marihuaną i paszport, żeby podróżować po świecie.
Malejonkowi udało się i jedno, i drugie. Doczekał transformacji i stał się królem życia: grał koncerty w Berlinie, Paryżu i Londynie, nagrywał klipy, supportował zagraniczne gwiazdy, a w domu miał pod ręką worek ulubionego zioła. Do tego ukochana żona, dzieci i słoiki od rodziców, bo pieniędzy, wbrew pozorom, nie zarabiał dużo. Było biednie, ale z optymistycznym podejściem do życia dawali radę. Właściwie skąd wziął mu się w tym wszystkim Bóg?
Biografia Malejonka jest kopalnią anegdot z historii polskiej sceny alternatywnej. Fani jego twórczości znajdą w niej wiele szczegółów na temat tras koncertowych. Dopiero od połowy książki zaczną poznawać mocną historię człowieka, który pod wpływem narkotyków widział szatana, podczas koncertu No Longer Music zdecydował się oddać życie Jezusowi, a od Ducha Świętego dostał dar języków. Co było dalej? Happy end? Paulini szybko ostudzili jego zapał. Powiedzieli, że na prawdziwe nawrócenie przyjdzie jeszcze czas: kazali mu wstąpić na Drogę Neokatechumenalną i zaczęła się prawdziwa jazda. Odkrył prawdę o sobie samym jako o grzeszniku. Teraz mówi, że jest żołnierzem Chrystusa i pójdzie za Nim na wojnę walczyć na śmierć i życie. Na czym polega ta walka? Żeby się tego dowiedzieć, trzeba dotrzeć do końca książki. To nie będzie trudne – wciąga od pierwszej strony.
*
Fragment książki przeczytasz tutaj
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...