Ponad 30 wydawnictw katolickich z całej Polski bierze udział w XIX Targach Wydawców Katolickich

Każdy kto chce zakupić dobrą książkę katolicką lub chociaż obejrzeć, co maja do zaproponowania katoliccy wydawcy, może to zrobić od dziś do soboty włącznie od 9.00 do 18.00. Oficyny wydawnicze jak co roku swoja ofertę prezentują na parterze Kollegium Jana Pawła II. 

- Bardzo się cieszę, że targi wpisały się w życie naszego miasta, że wzbudzają ogromne zainteresowanie i są okazją nie tylko do zapoznania się z nowościami wydawniczymi, ale także do miłych spotkań i rozmów o literaturze - mówi rektor KUL ks. prof. Antonii Dębiński. 

Obecny podczas otwarcia tegorocznych targów bp Artur Miziński podkreślał, że każdy kto przyjdzie na targi na pewno znajdzie coś szczególnego dla siebie. - Są tu książki, które będą cenne zarówno dla fachowców - teologów czy filozofów, ale także tych, którzy poszukują wzorców do naśladowania, aby życie swoje przeżywać głęboko, godnie i być wartościowym w społeczeństwie - zaznaczał bp Artur. 

Ks. Roman Szpakowski Prezes Zarządu Stowarzyszenia Wydawców Katolickich otwierając Targi zwrócił uwagę, że są one nie tylko czasem „targowania” - spotkania się z książka, ale także spotkania co jest bardzo ważne stają się wydarzeniem kulturowym. - Nasze targi wpisują się też w to wszystko, co dzieje się w Polsce, przede wszystkim w najważniejszy element jakim jest 1050. rocznica chrztu - zauważa ks. Roman Szpakowski. - Gdyby nie było tamtego wydarzenia, nie było by nas tutaj. 

W tym roku targom towarzyszą dwie wystawy. Pierwsza z nich to wystawa wydawnictwa archidiecezji lubelskiej "Gaudium" związana z obchodami 40-lecia istnienia wydawnictwa. Druga to wystawa przygotowana przez wydawnictwo "Jut" zatytułowana "Polska jakiej nie znamy". 

Wśród oferty wydawnictw, które od dziś prezentują się na KUL znaleźć można znane pozycje, ale także nowości. - Szczególnie polecamy "Dziennik duszy" s. Wandy Boniszewskiej - zachęcają przedstawiciele wydawnictwa Edycja św. Pawła. - To pierwsza pełna publikacja dzienników mistyczki i stygmatyczki naszych czasów - dodają.