O tożsamości kapłana i Kościoła na Śląsku dyskutowano dzisiaj w Katowicach. Konferencję naukową "Fenomen górnośląskiego kapłana i Kościoła - w poszukiwaniu tożsamości" zorganizowało Muzeum Historii Katowic.
Fenomen śląskiego kapłana, zaproszeni goście, próbowali ukazać z różnych perspektyw. Historycy odwoływali się do zapisków duchownych i dokumentów źródłowych, socjologowie uciekali się do analiz socjologicznych, a muzykolodzy sięgali po chorały, zbiory pieśni i skarbce. Cel był jeden: zrozumieć tożsamość kapłana i Kościoła na Śląsku.
– Ksiądz Emil Szramek miał piękny, bardzo kwiecisty język – mówiła dr hab. Aleksandra Skrzypietz. W jego zapiskach jest wiele anegdot, zabawnych zdarzeń, które pokazują księży we właściwym – "ludzkim" świetle. Z tekstów byłego proboszcza kościoła mariackiego w Katowicach dowiadujemy się m.in. jak wyglądało życie niektórych śląskich kapłanów. O ks. Bończyku pisał, że już o 5 rano recytuje brewiarz, a o 6.00 odprawia Mszę. A potem przesiaduje godzinami w konfesjonale. Śniadanie je w biegu między czynnościami liturgicznymi.
O zainteresowaniach historycznych dziewiętnastowiecznych księży na Górnym Śląsku mówił bp Jan Kopiec, ordynariusz gliwicki. Zwrócił uwagę, że Kościół w XIX wieku nie był jakąś wyizolowaną społecznością. Duchowni interesowali się literaturą, sztuką. Zgromadzili świetne księgozbiory. Dla wielu z nich ważna była też historia. I co ciekawe, byli w tym gronie zarówno naukowcy, jak i duchowni spoza akademickich katedr. Tak było w przypadku ks. Augustina Weltzela, nazywanego śląskim Tacytem. – To był człowiek instytucja – mówił bp Kopiec.
Historia kapłanów na Śląsku pokazuje, że wielu z nich – poza codzienną posługą duszpasterską – było aktywistami i społecznikami. Duchowni angażowali się m.in. w działalność trzeźwościową. Potwierdzeniem tego jest chociażby postawa ks. Kapicy. Podobnie zresztą jak ks. Jana Ficka czy nieco później ks. Franciszka Blachnickiego. Wielu z nich było też bacznymi obserwatorami. Reagowali na potrzeby duszpasterskie wiernych. Posiadali wysokie zdolności organizacyjne, byli sprawnymi budowniczymi, jak np. ks. Skowronek.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.