Ponad sto rzeźb w drewnie i kamieniu, obrazów malowanych na szkle i grafik znalazło się w bielskiej Galerii Sztuki ROK. Ilustrują polski fenomen zainteresowania twórców wizerunkiem Chrystusa Frasobliwego.
Niezwykłą wystawę można oglądać w bielskim Regionalnym Ośrodku Kultury. Ponad sto dzieł autorstwa 70 artystów połączył jeden temat... Znalazły się na tu przede wszystkim rzeźbione w drewnie, kamieniu, ale i malowane czy utrwalone w grafice figury Jezusa Frasobliwego. Zostały wykonane przez twórców ludowych oraz profesjonalistów w różnym czasie.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Zbigniew Micherdziński, kurator wystawy w Galerii Sztuki ROK
Kurator Zbigniew Micherdziński zaznaczał, że znalazły się na niej też najlepsze prace uczestników warsztatów rzeźbiarskich - rzeźby w drewnie, które niedawno w Bystrej prowadził znany rzeźbiarz Stanisław Kwaśny. On sam wykonał swoją kolejną rzeźbę specjalnie na wystawę, podobnie jak i inni twórcy.
- Zrobiliśmy to na prośbę kuratora, żeby można było dostrzec, jak Frasobliwego tworzono kiedyś, a jak dzisiaj. Stąd są tu nasze dawne i obecne rzeźby - tłumaczył Józef Szypuła, rzeźbiarz z Czechowic-Dziedzic. Jak dodawał, to wykonanie aktualnego dzieła na wystawę wynika też z innej prostej przyczyny: figury Chrystusa Frasobliwego nie wykonuje się "seryjnie" i zwykle powstaje dla konkretnego odbiorcy. Bo każda, choć nosi znamiona stylu artysty, ma też zawsze inny, niepowtarzalny rys...
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Stanisław Kwaśny, niedawny laureat Nagrody im. Oskara Kolberga, przy figurze swojego dłuta
- Bogactwo stylów, indywidualny charakter każdej z prac, pokazują, jak serio każdy autor mierzy się z tym zadaniem - dodawał Micherdziński. Wystawa jest owocem projektu finansowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Prezentują swoje dzieła także znani twórcy z Podbeskidzia, m.in.: Urszula i Wacław Sobierajowie, prof. Michał Kliś, Rozalia i Józef Szypułowie, Józef Hulka, Anna Ficoń, Krzysztof Czader, Jan Bojko, Zbigniew Grzywa.
- W części prezentowane prace pochodzą z prywatnych kolekcji, więc wystawa jest rzadką okazją, by je wszystkie zobaczyć. Sporą część udostępnili państwo Macakowie z Krakowa, Stasiccy z Bielska-Białej i Jan Styszka z Tarnowa, a także Muzeum w Żywcu i twórcy zaproszeni na tę wystawę. Udało się pokazać artystów przede wszystkim z południa Polski. Projektowi towarzyszyły też warsztaty rzeźbiarskie - rzeźby w kamieniu, a także grafiki i malarstwa na szkle. Nie brakowało chętnych, którzy chcą próbować swoich sił w różnych dziedzinach sztuki - podkreśla kurator, zwracając uwagę na fakt, że choć wyobrażenie Chrystusa Frasobliwego znane jest w wielu krajach, jednak szczególnie upodobali go sobie twórcy polscy.
Ks. Paweł Śmigiel z Konina, kolekcjoner sztuki o tematyce religijnej, również zwracał na wyjątkowość zainteresowania polskich twórców postacią Jezusa Frasobliwego. - Europa też zna Frasobliwego, kiedyś należał jeszcze do Drogi Krzyżowej, ale później pojawiał się już tylko w sztuce. Dziś trudno już spotkać na Zachodzie takie dzieła sztuki, a w Polsce jest obecny niemal na każdym kroku. To mnie od lat zachwyca i nie mogę wyjść z podziwu, kiedy oglądam kolejnego Frasobliwego. Widzę w nim ślad sztuki, osobowości artysty, ale jednocześnie widzę, jak twórcy chcą pokazać Sacrum. To coś zupełnie wyjątkowego. Chcą pokazać Chrystusa refleksji, zachęcającego do zadumy nad życiem, jego sensem i podstawowymi pytaniami ludzkiej egzystencji - tłumaczył ks. Śmigiel, dziękując rzeźbiarzom za to nieustające obrazowanie frasunku i refleksji nad życiem.
- Jestem zainteresowany głównie tematyką Sacrum w moich obrazach - przyznaje bielszczanin Zbigniew Grzywa, autor malowanych na szkle wizerunków Frasobliwego. - To jedyna możliwa dla mnie tematyka. Przecież malarstwo na szkle od swoich początków zajmowało się właściwie wyłącznie treściami religijnymi i tak powinno być kontynuowane...
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...