Błogosławiony Władysław z Gielniowa czczony jest od ponad pięciu wieków w kościele św. Anny, gdzie posługiwał i został pochowany. Drugim ośrodkiem kultu jest jednak od kilkunastu lat ursynowska parafia pod jego wezwaniem.
Między dwiema kolejnymi stacjami metra „Natolin” i „Kabaty”, idąc w stronę pałacu w Natolinie ulicą Przy Bażantarni, zobaczymy kościół o współczesnej architekturze nawiązującej do stylu bazylik bizantyjskich. Przestronne, oryginalne i ciepłe wnętrze, które może pomieścić aż siedem tysięcy wiernych, urzeka i przykuwa uwagę.
Przed świątynią stoi spiżowy pomnik bł. Władysława z Gielniowa, patrona tego kościoła i patrona Warszawy. Pomnik autorstwa Dominika Wdowskiego i Katarzyny Kusak został uroczyście poświęcony w Święto Niepodległości 11 listopada 2005 r., z okazji 500-lecia śmierci naszego patrona.
Bł. Władysław na pomniku przedstawiony jest w naturalnej postaci, idzie w bernardyńskim habicie z podniesionym w ręku krzyżem. Wewnątrz świątyni znajdują się jego relikwie, obraz, wizerunek wykonany w technice sgraffito, trzy witraże jemu poświęcone, a na wolno stojącej dzwonnicy ważący 9 ton dzwon bł. Władysław.
Błogosławiony urodził się ok. 1440 r. w Gielniowie, niedaleko Opoczna, w ubogiej rodzinie mieszczańskiej. Na chrzcie św. otrzymał imiona Marcin Jan. Naukę rozpoczął w szkółce parafialnej, a następnie podjął studia na Akademii Krakowskiej, które przerwał jeszcze tego samego roku, by wstąpić do zakonu bernardynów (obserwantów), sprowadzonych do Polski w 1453 r. przez św. Jana Kapistrana. W zakonie przyjął imię „Ladislaus" (pol. Władysław).
Bł. Władysław pełnił obowiązki egzaminatora w sprawie cudów, jakie działy się za przyczyną zmarłego w 1482 r. bernardyna św. Szymona z Lipnicy. Był również przełożonym prowincji polskich bernardynów i czuwał nad 22 klasztorami zakonnymi. Miał szczególne nabożeństwo do imienia Jezus, a ku czci Matki Bożej ułożył godzinki i wiele pieśni. Serdeczną czcią otaczał także św. Annę, patronkę kościoła klasztornego na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Ku czci św. Anny również ułożył godzinki. Głosił kazania i układał pieśni w języku polskim. Pod koniec życia osiadł w klasztorze warszawskim, w charakterze gwardiana i kaznodziei.
W czasie kazania w Wielki Piątek 1505 r. wpadł w ekstazę, uniósł się na oczach wiernych ponad ambonę, a kiedy upadł na ambonę, zasłabł. Oddał Bogu swego ducha 4 maja 1505 r. w 65. roku życia i 43. roku pobytu w zakonie. Pochowano go w kościele św. Anny. Za życia bł. Władysław był otaczany wielką czcią, a po śmierci lud Warszawy uważał go za świętego. Przy jego grobie modlono się w różnych potrzebach. Kilka lat temu przy ursynowskiej parafii powstało Towarzystwo im. bł. Władysława z Gielniowa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...