Trzecia część filmowego cyklu „Bóg nie umarł”, podobnie jak dwie poprzednie, podejmuje problem usuwania wiary z przestrzeni publicznej.
To już trzecia odsłona cyklu zapoczątkowanego filmem „Bóg nie umarł” Harolda Cronka, który w 2014 r. stał się jednym z największych hitów amerykańskich kin. Bohaterem tej kameralnej opowieści był student, który zapisał się na zajęcia z filozofii prowadzone przez fanatycznego ateistę. Na pierwszym spotkaniu profesor polecił studentom napisać na kartce: „Bóg umarł”. W przeciwnym razie słuchacze musieliby zrezygnować z seminarium. Zachęcone ogromnym sukcesem studio zrealizowało kolejny film nawiązujący tytułem do poprzedniego. „Bóg nie umarł 2”, również w reżyserii Cronka, nie był jego bezpośrednią kontynuacją, chociaż wystąpili w nim niektórzy ci sami bohaterowie. Zasadnicza różnica jest taka, że w pierwszym filmie ofiarą systemu był uczeń, a w seque- lu – nauczycielka pozwana do sądu przez rodziców uczennicy, którym nie podobało się, że na lekcji wspomniała o Jezusie. Oba filmy poruszały narastający problem sekularyzacji amerykańskiego systemu oświaty, a także coraz bardziej agresywnych prób eliminowania wiary z przestrzeni publicznej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.